Olimpiada Szachowa Baku 2016

16033

800

800x

800

Ceremonia otwarcia 42 Olimpiady Szachowej odbyła się w Narodowej Arenie Gimnastycznej w Baku. Gościem honorowym tej niesamowitej uroczystości był prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew. Obecny był również prezydent Międzynarodowej organizacji szachowej FIDE Kirsan Ilyumzhinov. Organizatorzy przygotowali się do tego wydarzania bardzo dobrze i zadbali o każdy nawet najmniejszy szczegół. Z pewnością ceremonia otwarcia na długo pozostanie w pamięci wszystkich jej uczestników. Niezwykłe efekty wizualne, przeplatane z typowymi azerskimi motywami zrobiły fantastyczne wrażenie. Całość artystycznego dzieła zwieńczył pokaz wszystkich flag reprezentacji, które uczestniczą w Olimpiadzie. Towarzyszyły temu dźwięki piosenki „We are the world”. Szachową zasadę „Gens una sumus” – „Jesteśmy jedną rodziną” widać było na każdym kroku.

Kolory dla pierwszej rundy losowali mistrzyni świata kobiet Hou Yifan (Chiny) oraz Vladimir Kramnik (Rosja) z najwyżej rozstawionych krajów na liście startowej. Wśród grupy OPEN mamy trzech mocnych liderów Rosja (2760), USA (2740) i Chiny (2735). W sekcji kobiet Chiny (2528), Rosja (2493) i Ukraina (2485).

Warto podkreślić, że to największa Olimpiada Szachowa, jeszcze nigdy w historii nie startowało tak wiele drużyn. Zagra aż 181 zespołów w grupie OPEN oraz 142 drużyny w grupie kobiet. Ogółem do Azerbejdżanu przyjechały 176 federacje z całego świata, przekładając to na liczby w sumie około 3000 zawodników, trenerów oraz delegatów poszczególnych federacji szachowych!

Pierwsza runda rozpocznie się 2 września o godzinie 15.00. Nasi Panowie zagrają z drużyną Iraku, z kolei reprezentacja kobiet spotka się z drużyną Kirgistanu. Trzymamy kciuki i zachęcamy do typowania wyników tych meczów na naszym facebooku.

1472754651

Źródło zdjęcia: organizatorzy

1472757155

Źródło zdjęcia: organizatorzy

14205990_10154526257963872_702251153783030009_o

Źródło zdjęcia: Duncan Vella (Malta) facebook.com

14241677_10154526259858872_9151508908822785608_o

Źródło zdjęcia: Duncan Vella (Malta) facebook.com

1 września to bardzo ważna data dla wielu Polaków. Historycznie wybuch II wojny światowej, z kolei dla dzieci i młodzieży pierwszy dzwonek po wakacyjnym odpoczynku. Dla szachistów z pewnością nie będzie to relaks tylko bardzo ciężka praca w czasie przygotowań do partii, w trakcie rundy oraz podczas analiz. Pierwszy września oznacza start najważniejszego turnieju szachowego – Olimpiady Szachowej, rozgrywanej raz na dwa lata. Oprócz oficjalnej ceremonii otwarcia Olimpiady Szachowej, w dniu dzisiejszym powinniśmy poznać też pierwszych rywali, z którymi zagramy 2 września.

Nastroje w naszej reprezentacji są bojowe!


Schmidt-W-2010-450x338

Źródło zdjęcia: http://www.polonia.wroclaw.pl/

O słowo komentarza poprosiłem naszego olimpijczyka arcymistrza Włodzimierza Schmidta. Nasz pierwszy polski arcymistrz brał udział w aż czternastu olimpiadach szachowych: w latach 1962, 1964, 1968, 1970, 1972, 1974, 1978, 1980, 1982, 1984, 1986, 1988, 1990, 1994.

(Maciej Sroczyński) Jak wspomina pan swój debiut na Olimpiadzie Szachowej w 1962 roku?

(Włodzimierz Schmidt) Wówczas start 19-to letniego zawodnika w drużynie był rzadkością. Zakwalifikowałem się do reprezentacji (4 + 2) za zajęcie III m. w IMP w Poznaniu. Wtedy OS nie były grane systemem szwajcarskim. Grano eliminacje w 10 drużynowych grupach i finały (A, B, C itd.) po 12 drużyn. Wspomnienia mam bardzo dobre. Grałem 15 partii ( w tym 12 czarnymi!) z których zrobiłem 10 p. Wygrałem 7 pierwszych partii, w tym 5 (czarnymi) w eliminacjach. Niestety zakwalifikowaliśmy się tylko do finału B. Również pobyt w Złotych Piaskach (bo tam była Olimpiada, a nie w Warnie) na przełomie września i października był bardzo atrakcyjny.

Jakich wskazówek udzieliłby Pan naszym debiutantom na Olimpiadzie Kacprowi Piorunowi i Marioli Woźniak?

Najważniejsze aby grali „swoje” szachy i stosowali się do zaleceń doświadczonych trenerów. I oczywiście „trzymali” samodyscyplinę czasową.

Która Olimpiada była dla Pana najtrudniejsza?

W pewnym sensie każda była trudna, bo Olimpiady Szachowe są najważniejszą i prestiżową imprezą.

Czy strefa czasowa i inny klimat miały duże znaczenie w Pana grze podczas Olimpiad?

To nie miało żadnego znaczenia.

Jak wytrzymywaliście kondycyjnie takie Olimpiady-maratony (przykładowo w Nicei w 1974 roku rozegrał Pan 21 partii)

Wtedy była to normalna sytuacja. Większość turniejów była 15 rundowa (chociaż jedne z IMP miały 19! rund). Więc te kilka rund nie miało takiego znaczenia. Było też więcej wolnych dni.

Co jest kluczem do sukcesu na Olimpiadzie szachowej?

Bardzo duże znaczenie ma atmosfera w drużynie, wzajemna życzliwość i pełna świadomość wspólnego celu. Ważne jest również profesjonalne przygotowanie, ale to każdy z członków drużyny rozumie po swojemu. Profesjonalne przygotowanie polega również na tym, aby nie chorować podczas zawodów. Bardzo duży wpływ na końcowy sukces ma gra lidera drużyny. Trudno to wyjaśnić, ale tak jest.

Czy członkowie reprezentacji za Pana czasów mogli liczyć na jakieś stypendia, nagrody za sukces indywidualny lub drużynowy?

Nie bardzo. Były to czasy, gdy należało oddać dużą część nagrody (z turniejów indywidualnych).

Jak ocenia Pan szansę na powrót z Baku z medalem drużynowym reprezentacji kobiet i mężczyzn?

Szanse są zawsze, ale czy uda się je wykorzystać – zobaczymy. W rywalizacji sportowej nie zawsze wygrywają faworyci. Niespodzianki zawsze się zdarzają i oby to były miłe dla naszych reprezentacji.


 


Już jutro reprezentacja Polski w szachach wylatuje do Baku na 42 Olimpiadę Szachową. Planowo przylot reprezentacji Polski powinien nastąpić po północy pierwszego września. Tego samego dnia zaplanowane jest oficjalne otwarcie Olimpiady. Reprezentanci Polski zagrają jedenaście rund. Dystans turnieju jest dosyć krótki, przy tak licznie obsadzonych mistrzostwach.

Dwa lata temu w Tromso. Męska reprezentacja wygrała 7 meczów, 3 przegrała i 1 zremisowała. Wystarczyło to wówczas do 15 miejsca wśród 172 reprezentacji. Polki wygrały 7 meczów, 2 przegrały 2 zremisowały, zajmując ostatecznie 7 miejsce (rywalizowały 133 kraje). Srebrny medal indywidualnie wywalczyła Marta Bartel, która tym razem w Azerbejdżanie nie zagra.

Oprócz naszych reprezentantów Polski w Baku będą również polscy sędziowie: Aleksander Sokólski i Agnieszka Brustman. Będę też trenerzy z Polski, którzy pomagać będą innym reprezentacjom: arcymistrz Michał Krasenkow współpracujący z federacją Turcji oraz arcymistrz Aleksander Miśta z egzotyczną drużyną Libanu. W sierpniu miałem okazje spotkać na lotnisku w Poznaniu arcymistrza Bartłomieja Heberlę, który leciał akurat na zgrupowanie z szachistami z Malty. To kolejna Olimpiada Szachowa dla Bartka w roli trenera reprezentacji Malty. Warto przypomnieć, że to właśnie La Valletta – stolica Malty była dla Polek bardzo szczęśliwa, gdzie w 1980 roku wywalczyły brązowy medal.

Podczas Olimpiady odbędzie się również kongres FIDE, na którym delegatami z Polski będą: Tomasz Delega (Prezes PZSzach) oraz Adam Dzwonkowski (wiceprezes PZSzach). Andrzej Filipowicz ma za zadanie być sekretarzem komisji technicznej FIDE. Kierownikiem polskiej drużyny będzie tym razem Łukasz Turlej, który niejednokrotnie towarzyszył Polakom na turniejach rangi Mistrzostw Europy i Świata. Na trzeciej szachownicy w drużynie niewidzących i słabowidzących zagra Jacek Stachańczyk, który miał już okazje reprezentować IBCA w Tromso w 2014 roku. Jeszcze jednym polskim akcentem jest Krzysztof Bełzo, które bronił będzie barw Wyspy Normandzkiej Jersey.

Zapowiada się wielkie szachowe wydarzenie. Azerbejdżan przeznaczył na Olimpiadę Szachową, aż 13 milionów euro. Gospodarze liczą z pewnością na sukces organizacyjny, ale i sportowy.



Aktualny prezes PZSzach Tomasz Delega i były Prezes PZszach Tomasz Sielicki odpowiedzieli na kilka pytań dotyczących Olimpiady …

T_Delega_2015

Źródło zdjęcia: www.szachypolskie.pl

(Maciej Sroczyński) Olimpiada Szachowa jak duże to przedsięwzięcie?
(Tomasz Delega) Olimpiada Szachowa to największe przedsięwzięcie w szachach i jedno z największych wydarzeń sportowych na świecie w ogóle. W turnieju Open wystartuje 160 drużyn, w turnieju kobiecym 141, czyli w sumie 300 zwykle pięcioosobowych zespołów, około 1500 zawodników i zawodniczek. Do tego szefowie ekip, trenerzy, sędziowie, uczestnicy kongresu FIDE. Samych sędziów będzie trochę mniej niż 200, w tym sędzia główny, dwaj jego zastępcy, cztery osoby zajmujące się kojarzeniem par, ośmiu sędziów sektorowych, stu pięćdziesięciu meczowych oraz piętnastoosobowy zespół sędziów do walki z dopingiem elektronicznym. Na poprzedniej olimpiadzie w Norweskim Tromso sala gry to był zaadaptowany na potrzeby szachów wielki magazyn. Mam nadzieję, że ta w Baku będzie dużo lepsza.

Jakie mamy szanse na zorganizowanie takiej Olimpiady Szachowej w Polsce?
Bardzo małe. Ostatnio, ponad dziesięć lat temu, próbował Poznań, ale delegaci na kongresie FIDE zdecydowali inaczej. Ponadto wymaga to zabezpieczenia odpowiednich środków finansowych, bo za zakwaterowanie i wyżywienie zawodników na olimpiadzie szachowej płaci kraj organizujący, a to są bardzo wysokie kwoty. Do tego dochodzą zwroty za transport dla biedniejszych krajów, a także koszty związanie z organizacją kongresu FIDE oraz koszty organizacyjne samej olimpiady. Myślę, że potrzeba około 10 milionów złotych, choć nie liczyłem dokładnie. Aby się udało, prace należy rozpocząć 5-6 lat przed planowaną olimpiadą, a nigdy nie ma gwarancji, że olimpiada zostanie przyznana Polsce. Potrzebny byłby też spiritus movens, który poświęci sporo swojego prywatnego czasu, bez gwarancji sukcesu.

Jakie oczekiwania wobec naszych zespołów?
W obu przypadkach liczymy na medale, choć w tym razem role się odwracają, bo z rozstawienia wynika, że większe szanse mają Panowie niż Panie. Nie pamiętam kiedy tak było po raz ostatni.

Czy został postawiony jakiś plan minimum przed naszymi reprezentacjami?
Plan minimum to utrzymanie pozycji wynikających z rozstawienia, czyli zagranie na swoim poziomie.

Czy zdobywając medal drużynowy lub indywidualny kadrowicze mogą liczyć na dodatkowe nagrody lub stypendia?
Oprócz stypendiów oraz nagród finansowanych przez Ministerstwo Sportu i Turystyki od kilku lat funkcjonuje nasz system premiowania za wyniki sportowe, w którym, w zależności od zajętego miejsca do podziału jest pula 100.000 zł. W tym systemie premiujemy nie tylko miejsca medalowe, ale także miejsca 4-8, oczywiście z odpowiednią gradacją. Nagrody za wynik otrzymują również trenerzy, zarówno z puli MSiT jak i z naszego systemu.

Jaka będzie Pana rola w Baku?
Tym razem olimpiady sędziował nie będę, ale nasz kraj w zespole sędziowskim będzie reprezentowało aż dwóch arbitrów, mianowicie Agnieszka Brustman i Aleksander Sokólski. Piszę aż, bo zwykle na olimpiadzie mieliśmy tylko jednego sędziego, choć oczywiście są kraje, które sędziów mają zdecydowanie więcej. Dla Agnieszki to będzie już chyba piąta olimpiada w charakterze  sędziego, dla Olka pierwsza. Ja też sędziowałem olimpiadę tylko raz, w 2014 roku w Norweskim Tromso, choć byłem jeszcze na olimpiadzie szachowej w 2004 roku w Calvii na Majorce – wtedy jako delegat PZSzach do FIDE. Teraz jadę jako Sekretarz Komisji przepisów gry w szachy FIDE (FIDE Rules Commission) i mam jak się wydaje ważne zadanie do wykonania. W tym roku bowiem zmienią się przepisy gry FIDE, bo zmieniają się one co cztery lata. Przez ostatnie pół roku pracowałem wspólnie z kolegami z komisji nad tymi przepisami i jako sekretarz będę je referował na posiedzeniu komisji przepisów gry podczas kongresu w Baku. Oczywiście będę też dbał o polskie interesy, a przypominam że naszym celem na kongresie jest uzyskanie autoryzacji FIDE na program Chess Arbiter 2016 i wszystko wskazuje na to, że jesteśmy na końcu tej długiej drogi.

Jak będzie wyglądać kontrola antydopingowa na Olimpiadzie Szachowej w Baku?
Podczas olimpiady mamy normalną kontrolę antydopingową, taką jak w innych dyscyplinach sportu. Losowo do badania po każdej rundzie wybieranych jest kliku zawodników, którzy
muszą udać się do specjalnego pokoju i przejść stosowaną procedurę. Nie wdając się w szczegóły pod kontrolą inspektorów zawodnicy muszą oddać mocz do badań laboratoryjnych na zawartość substancji zabronionych. Wyniki takiej kontroli znane są dopiero po pewnym czasie. „Szczęście” do takich kontroli ma nasza liderka Monika Soćko, która w ostatnim czasie była sprawdzana dwa razy z rzędu.

W szachach bardziej istotna jest jednak walka z dopingiem elektronicznym, czyli z różnego rodzaju oszustwami z użyciem komputerów i środków łączności. W Baku podczas wchodzenia na salę gry wszyscy będą przechodzili przez bramki skanujące, takie jak na lotniskach. Tak było również dwa lata temu w Tromso. Nowością jest losowa kontrola podczas rundy za pomocą ręcznych skanerów, a także losowa kontrola po zakończeniu rundy. Na salę gry nie będzie można oczywiście wnosić telefonów komórkowych, ale także zegarków i nawet długopisów. Ponadto partie będą sprawdzane za pośrednictwem programu prof. Kennetha Regana pod kątem zgodności ruchów z tymi proponowanymi przez programy szachowe. Organizatorzy ogłosili także, że zawodnicy muszą informować sędziego, kiedy wychodzą do toalety, strefy bufetu czy palarni, a ponadto kapitanowie nie będą mogą opuszczać sali gry kiedy mecz drużyny jeszcze się nie zakończył.

Czytelnicy z pewnością będą ciekawi anegdot sędziowskich z poprzednich Olimpiad
Z ciekawostek, to kiedy byłem na swojej pierwszej olimpiadzie w 2004 roku, widziałem na zakończeniu bardzo ostrą rekcję służb porządkowych i hiszpańskiej policji. Został pobity Zurab Azmajparashvili, wiceprezydent FIDE, których chciał, zgodnie z tradycją, wręczyć puchar Nony Gaprindaszwili. Podobno nie było to z organizatorami uzgodnione, a że akurat tamta olimpiada odbywała się kilka miesięcy po zamachach w Madrycie i hiszpańska policja miała rozkaz działać w sposób zdecydowany, to zakończyło się bardzo nieprzyjemnie.

Z anegdot, to widziałem na olimpiadzie sędziego, który spał podczas rundy. Co najciekawsze, kiedy został obudzony, przez chwile nie wiedział gdzie się znajduje i chciał iść do domu. Na szczęście są to pojedyncze przypadki.


sielicki600

Źródło zdjęcia: https://www.polacyzwerwa.pl

(Maciej Sroczyński) Proszę napisać jak Pan przeżywał Olimpiadę w Tromso w 2014 roku?

(Tomasz Sielicki) Olimpiada w Tromso była moją trzecią jako działacza. Nie byłem już prezesem PZSzach, a tylko jeszcze we władzach FIDE, zatem emocje były dużo mniejsze niż podczas pierwszej w Chanty-Masijsku w 2010 roku. Wówczas niecały rok byłem prezesem, a w ostatniej rundzie obie drużyny grały o medal (niestety dziewczyny zremisowały mecz z Gruzją, mimo prowadzenia 2:0 i w pozostałych partiach staliśmy bardzo dobrze, a Panowie przegrali bez walki z Węgrami).
Większe emocje w Tromso dla mnie były podczas wyborczego Kongresu FIDE gdzie walczył Kasparow (z dwoma miliarderami na pokładzie) z obecnym prezydentem FIDE Ilumżynowem. Niestety drobne korzyści lokalnych działaczy przeważyły nad dobrem szachów i globalnym finansowaniem szachów … Kasparow Team przegrał.

Jak Olimpiada wygląda od wewnątrz? 

Mnóstwo legend szachowych, jeszcze grających lub w roli trenerów, z którymi można pogadać lub zrobić zdjęcie. Wielkie przeżycie i zarazem przyjemność. Codzienne odprawy naszych drużyn, w których zazwyczaj uczestniczyłem. Decydowały one o składzie na następny dzień i sposobie przygotowań. Czasem pełne napięcia, niemal zawsze pełne oddania drużynie przez wszystkich zawodników i trenerów.

 

Czy Polską ma szansę na organizacje takiej Olimpiady Szachowej w przyszłości?

Myślę, że tak, ale nie odbędzie się to bez decyzji rządowej, bo budżet to minimum €6 milionów. Na dodatek trzeba zorganizować nie tylko Olimpiadę, ale także rok przed mniej spektakularny, a kosztowny Puchar Świata. Jest to wymóg FIDE, że trzeba wziąć obie imprezy.
Dla porównania Drużynowe Mistrzostwa Europy, które organizowaliśmy w 2013 roku, to koszt 3,5m zł w istotnej części pokrywany przez startujących, bo tylko na Olimpiadzie organizator ma obowiązek zapewnić darmowy hotel.

 

Może Pan zdradzić jakieś zakulisowe ciekawostki?
Na Olimpiadzie było ich kilka:

  • białe noce, 79 stopni szerokości za kołem podbiegunowym: co powodowało kłopoty ze snem dla wielu graczy. Na szczęście jest tam ciepły prąd Gulfstream więc w ciągu dnia było ok 15 st C, zatem nie tak zimno.
  • rozgrywki odbywały się w starej hali magazynowej, która nie miała jednej ściany, zasłoniętej prowizorycznie płachtami plastiku. Koło tej ściany grały drużyny z dalszych miejsc (system szwajcarski), zatem często z Afryki czy Ameryki Łacińskiej przyzwyczajonych do ciepła. Mimo środka lata za kołem podbiegunowym wielu zawodników grało w kurtkach i czapkach.
  • bardzo drogie piwo: 50 zł za kufel – co może dobrze, bo nie kusiło graczy 🙂

Jako członek Polskiego Komitetu Olimpijskiego czy może Pan coś więcej powiedzieć o innych Olimpiadach Letnich lub Zimowych?

Pierwszy raz w życiu byłem na Olimpiadzie w Rio de Janeiro. Jedyną korzyścią z bycia członkiem zarządu PKOl było to, że miałem przepustkę do wioski olimpijskiej. Za samolot, hotel i wszystkie bilety na zawody musiałem płacić sam. Zresztą słusznie, bo za darmo powinni mieć tylko Ci co służą naszym zawodnikom.
Warto to przeżyć chociaż raz. Wprawdzie często widzi się mniej niż w telewizji, ale o wiele lepiej czuje się atmosferę, a spotkania w wiosce ze sławami sportu są zawsze miłe. Kolejną Olimpiadę obejrzę w telewizji :).
Na Olimpiadzie (nie szachowej)  jest dużo większa różnorodność, jest tam bardzo wiele dyscyplin. Wioska olimpijska składała się w Rio z 19 wieżowców oblepionych flagami krajów, które tam mieszkały. Zachęcało to do walki i zwycięstwa, mieszkało tam około 6,000 sportowców, 3,000 trenerów oraz działaczy. Organizacyjnie impreza kilka razy większa, bardziej kolorowa od szachowej olimpiady. Ogromne i piękne obiekty sportowe, zaczynając od słynnej Maracany, poprzez tor kajakarstwa górskiego i rozlicznych wielkich hal, do jeziora i zatoki, gdzie odbywały się konkurencje wodne. U nas jest jedna hala, w Rio pięknych hal było kilkanaście. Za to nie ma takich problemów z bezpieczeństwem i kolejek do kontroli :).

Czego życzy Pan reprezentantom Polski na Olimpiadzie w Baku?

Reprezentacja męska jest chyba najsilniejsza po II wojnie światowej. Marzy się zatem walka o medal, choć miejsce w pierwszej szóstce uznam za spory sukces i będzie to zdecydowanie najlepszy wynik od 1939 roku. Oczywiście pamiętam, że mamy bardzo młody zespół, więc z jednej strony boję się o tremę, ale z drugiej strony liczę na brak kompleksów! Dziewczyny to dla mnie w tym roku większa niewiadoma, ale nie wyobrażam sobie miejsca poza pierwszą 10.

Harmonogram rund

harm

harm1


jacek_gdańskiarcymistrz Jacek Gdański kilka optymistycznych zdań dla naszych reprezentantów:

Skład męskiej drużyny został istotnie odmłodzony w stosunku do turnieju w Tromso w 2014 r. Zabrakło doświadczonego Grzegorza Gajewskiego oraz Bartosza Soćko, który w zmaganiach będzie uczestniczył z pozycji trenera. Ich miejsca zajęli: wicemistrz Polski Kacper Piorun oraz Dariusz Świercz – zawodnicy młodsi, a równocześnie wyżej notowani na światowej liście rankingowej. Polacy, ze znakomitym Radkiem Wojtaszkiem na pierwszej szachownicy, rozstawieni są z rekordowo wysokim, siódmym numerem, a zatem przed takimi szachowymi potęgami, jak Anglia, Węgry czy Indie. Przypomnijmy: po II wojnie światowej ostatni raz gościliśmy w pierwszej dziesiątce 34 lata temu (!), zdobywając na olimpiadzie w Lucernie siódme miejsce. Jeżeli atmosfera w drużynie będzie dobra, zawodnicy nie miną się z formą i nie zabraknie im odrobiny turniejowego szczęścia (element bardzo ważny w „szwajcarach”) Polska może być poważnym pretendentem do walki o medal.
Liderką Pań po raz kolejny będzie Monika Soćko, największa niewiadoma to młodziutka Mariola Woźniak. Panie startują z dziewiątej pozycji; w powojennej historii dwukrotnie ( w 1980 oraz w 2002 r. ) zdobywały olimpijski brąz. W tym roku nie będzie łatwo ten sukces powtórzyć – faworytki ( Rosja, Chiny, Ukraina) grają w bardzo silnych składach – jednak zaciętość i waleczność, czyli cechy niezbędne do sukcesu – tradycyjnie towarzyszą naszym zawodniczkom. I nie zapominajmy o dopingu – wsparcie kibiców bardzo wzmacnia wiarę w siebie, nawet najlepszych zawodników.

Źródło zdjęcia: http://spotkaniawarszawskie.pl


1449148111

Od 1 września oczy wszystkich szachistów będą zwrócone na Baku, bowiem w stolicy Azerberjdżanu będzie rozgrywana 42 Olimpiada Szachowa mężczyzn i kobiet w szachach. Nie tak dawno mieliśmy okazje kibicować polskim reprezentantom na Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro w Brazylii. Polscy sportowcy różnych dyscylin podkreślali jak ważna jest dla nich Olimpiada, w końcu rozgrywana raz na cztery lata. Mogliśmy obserwować łzy szczęścia, złość, wygrane i porażki. Na piersiach wielu z naszych reprezentantów zawisły olimpijskie medale. Polski trykot z orłem na piersi zobowiązuje do jak najambitniejszej postawy sportowej. Szachiści również mają swoją Olimpiadę, która jest najważniejszym wydarzeniem przeprowadzanym raz na dwa lata. W Baku zagra cała światowa czołówka z Magnusem Carlsenem na czele.

Życzymy naszym reprezentantom na Olimpiadzie w Baku samych sportowych sukcesów. Mimo, że szachy to wyjątkowo indywidualny sport, to rozgrywki drużynowe rządzą się swoimi prawami. Dlatego mamy nadzieję, że sami zawodnicy przy współudziale trenera zbudują zespół, który będzie walczył o najwyższe olimpijskie cele.

Warto przypomnieć sobie historyczne sukcesy naszych reprezentantów. W okresie przedwojennym polskie szachy były światową potęgą. Z każdej Olimpiady Szachowej wracaliśmy z medalem drużynowym (złoto Hamburg 1930r., srebro Praga 1931r., Monachium 1936r., Buenos Aires 1939r., brąz Haga 1928r., Warszawa 1935r., Sztokholm 1937r.). Trzon naszej reprezentacji stanowili Ksawery Tartakower, Paulin Frydman, Kazimierz Makarczyk, Teodor Regedziński. Swój udział w sukcesach mieli również: Akiba Rubinstein, Dawid Przepiórka i Mieczysław Najdorf. Wybuch II wojny światowej w 1939 roku miał ogromny wpływ nie tylko na układ polityczny na świecie, ale i na środowisko szachowe. Kolejną Olimpiadę Szachową rozegrano dopiero w 1950 roku w Dubrowniku. W tym „pustym” szachowo okresie czasu, większość z naszych reprezentantów zmieniło obywatelstwo lub zostało poza granicami kraju.

Olimpiada Szachowa Warszawa 1935r. od lewej jeden z organizatorów, Makarczyk, Tartakower, Najdorf, Friedmann, Frydman

źródło zdjęcia: http://www.olimpbase.org/

W latach 1978-1982 trzykrotnie zajmowaliśmy miejsca w pierwszej dziesiątce. Znakomite wyniki indywidualne w tym okresie uzyskał Adam Kuligowski. W latach 1984-2014 najwyższe miejsce Polacy osiągnęli w 2010 roku w Chanty-Mansyjsku zajmując 11 miejsce.

Wszyscy mamy nadzieję, że będziemy świadkami nowej ery polskich sukcesów szachowych. Pierwszy krok w tym kierunku mogą zrobić młodzi polscy reprezentanci kraju: Radosław Wojtaszek, Jan-Krzysztof Duda, Mateusz Bartel, Kacper Piorun i Dariusz Świercz na Olimpiadzie Szachowej w Baku 2016r. Po raz pierwszy naszymi szachistami będzie dowodził arcymistrz Bartosz Soćko. Bartosz jest najbardziej doświadczonym szachistą z naszej drużyny, bowiem aż ośmiokrotnie grał z dla Polski na Olimpiadach Szachowych (w latach 2000-2014). Tym razem sprawdzi się w roli trenera.

  • Radosław Wojtaszek – uczestnik pięciu Olimpiad Szachowych (2006, 2008, 2010, 2012, 2014),
  • Jan-Krzysztof Duda – uczestnik Olimpiady Szachowej w 2014 roku,
  • Mateusz Bartel – uczestnik pięciu Olimpiad Szachowych (2006, 2008, 2010, 2012, 2014),
  • Kacper Piorun – debiut na Olimpiadzie Szachowej,
  • Dariusz Świercz – uczestnik Olimpiady Szachowej w 2012 roku,

reprezentacja

Reprezentacja Polski na Olimpiadzie Szachowej w Tromso 2014

druyna kobieca na olimpiadzie

Reprezentacja Polek na Olimpiadzie Szachowej w Stambule 2012

Historia kobiecych Olimpiad Szachowych jest znacznie krótsza. Pierwsza Olimpiada Szachowa została przeprowadzona dopiero w 1957 roku w Emmen. W historii startów reprezentacji Polski wywalczyliśmy dwa brązowe medale (1980r. Valletta Hanna Ereńska-Radzewska, Grażyna Szmacińska, Małgorzata Wiese, Agnieszka Brustman oraz 2002r. Bled Iweta Radziewicz, Joanna Dworakowska, Monika Soćko, Beata Kądziołka). W ostatnich latach szachistki na Olimpiadach przyzwyczaiły nas do miejsc w pierwszej dziesiątce. Na ostatniej Olimpiadzie w Tromso 2014r. Polki zajęły 7 miejsce.

Najbardziej doświadczonymi z naszej reprezentacji są Marek Matlak (trener) i Monika Soćko, którzy pamiętają brązowy medal ze słoweńskiego Bledu w 2002 roku. Powtórzenie tego wyniku będzie niezwykle trudne, ale w grupach kobiet wszystko może się zdarzyć!

  • Monika Soćko – uczestniczka dziesięciu Olimpiad Szachowych (1994, 1996, 1998, 2000, 2002, 2004, 2008, 2010, 2012, 2014),
  • Jolanta Zawadzka – uczestniczka pięciu Olimpiad Szachowych (2006, 2008, 2010, 2012, 2014),
  • Karina Szczepkowska-Horowska – uczestniczka dwóch Olimpiad Szachowych (2012, 2014),
  • Klaudia Kulon – uczestniczka Olimpiady Szachowej 2014,
  • Mariola Woźniak – debiut na Olimpiadzie Szachowej,

34

Miejscem rozgrywek czterdziestej drugiej Olimpiady Szachowej będzie Baku – stolica Azerbejdżanu, największe miasto tego kraju. Azerbejdżan stawia na sport, co widać było na minionych Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro (zdobyli 18 medali). Wielu sportowców ze sąsiednich krajów (np.: Ukrainy) przechodziło do reprezentacji Azerbejdżanu z uwagi na bardzo dobre warunki do trenowania. W Baku 2015 roku rozegrano pierwsze Igrzyska Europejskie. W 2016 roku odbędzie się wyścig Formuły 1 – Grand Prix Europy.

Baku to jedno z najpiękniejszych miast świata, nazywane przez wielu „Paryżem Wschodu”. Region bardzo bogaty w gaz i ropę, co przekłada się na inwestycje poczynione w Baku. Ambicje Azerów sięgają znacznie dalej, niż bycie tylko jednym z miast na Kaukazie. Średniowieczne stare miasto (Icheri Sheher) zostało wpisane na listę Światowego Dziedzictwa Unesco.

Z Baku związany jest jeszcze jeden wątek szachowy. W tym mieście urodził się i wychował Garri Kasparow – legendarny mistrz świata. W wieku  7 lat rozpoczął swoją karierę szachową trenując w Pałacu Pionierów w Baku. O Kasparowie mówi się, że jest „Geniuszem z Baku”

1470910716

 


 

Polska reprezentacja w grupie OPEN – średni ranking 2677

1. Radosław Wojtaszek 2733 ELO
2. Jan-Krzysztof Duda 2675 ELO
3. Mateusz Bartel 2653 ELO
4. Kacper Piorun 2681 ELO
5. Dariusz Świercz 2647 ELO

Trener: Bartosz Soćko

polacy

Polska reprezentacja w grupie kobiet – średni ranking 2360

1. Monika Soćko 2454 ELO
2. Jolanta Zawadzka 2439 ELO
3. Karina Szczepkowska-Horowska 2409 ELO
4. Klaudia Kulon 2334 ELO
5. Mariola Woźniak 2166 ELO

Trener: Marek Matlak

polki

Założyciel Szkoły szachowej SzachMistrz. Prezes i trener klubu szachowego KTS Kalisz. Organizator i sędzia szachowy. Autor książek szkoleniowych dla szachistów. Prowadzi stronę szachową www.szachmistrz.pl