Wiele osób może dziś już nie pamiętać, że Polska była gospodarzem nie jednej olimpiady szachowej (o VI Olimpiadzie Warszawa 1935 pisaliśmy w poprzednim odcinku), lecz dwóch. We wrześniu 1969 roku w Lublinie odbyła się IV Olimpiada Szachowa Kobiet, na którą zjechała cała światowa czołówka szachistek – zabrakło tylko Milunki Lazarevic z Jugosławii i Alexandry Ekateriny Nicolau z Rumunii.
Miejsce i czas Olimpiady nie były przypadkowe – impreza wpisywała się w obchody XXV-lecia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, a Lublin był przecież pierwszą stolicą PRL.
W Olimpiadzie uczestniczyło 15 reprezentacji krajów tylko europejskich; nie przybyły bowiem drużyny Monglii i USA, wcześniej biorące udział w olimpiadach kobiecych. Drużyna składała się z dwóch zawodniczek i jednej rezerwowej, grano systemem „każdy z każdym”, bez eliminacji w półfinałach. Sala gry znajdowała się w nowo oddanej do użytku hali Wojewódzkiego Ośrodka Sportu, Turystyki i Wypoczynku, w której zwykle grali koszykarze (widownia mieściła 1500 osób, ale nie była zbytnio zapełniona). Szachistki, kierownicy drużyn i organizatorzy byli zakwaterowani w Hotelu Studenckim „Almatur”, nowym i dobrze utrzymanym, ale niespecjalnie luksusowym. Dyrektorem Olimpiady był M. Niewiadomski z Lublina, sędzią głównym – mm. Tibor Florian z Węgier.
Popatrzmy na tabelę końcową:
- ZSRR 26p. z 28
- Węgry 20,5
- Czechosłowacja 19
- Jugosławia 18,5
- Bułgaria 17,5
- NRD 17
- Polska 16,5
- Rumunia 16,5
- Holandia 13
- Anglia 12,5
- NRF 10
- Dania 10
- Austria 6
- Belgia 4,5
- Irlandia 2,5
Dominacja drużyny ZSRR (Nona Gaprindaszwili, Ałła Kusznir, Nana Aleksandrija) była przygniatająca; dwie pierwsze szachistki straciły tylko po jednej „połówce”, zaś Aleksandrija dała się zamatować Węgierce, co było sensacją turnieju.
![](https://pzszach.pl/wp-content/uploads/2019/08/Nona-co-tez-venka-asenowa-zagra-224x300.jpg)
Na kolejnych miejscach znalazły się reprezentacje państw „demoludu”, gdzie szachy kobiece mniej lub bardziej korzystały z pomocy państwowej (w Polsce – niestety mniej…). Reprezentacje państw kapitalistycznych okupowały dół tabeli; w owym czasie szachy kobiece zupełnie się tam nie liczyły. Rzecz jasna, nikt jeszcze nie myślał o tym,
że w przyszłości potęgami szachowymi będą Chiny i Indie.
Polska reprezentacja (Krystyna Radzikowska, Mirosława Litmanowicz, Anna Jurczyńska), kierowana przez wieloletniego opiekuna kadry kobiecej mistrza Stefana Witkowskiego, zajęła miejsce na miarę swoich możliwości; przy łucie szczęścia mogło być nawet miejsce piąte, ale trzeba pamiętać, że w owym czasie wiele szachistek, nie tylko polskich, „rozdawało” podczas turniejów hojną ręką całe punkty oraz połówki. Poza ZSRR nie było wtedy szachistek zawodowych, a uczestniczki olimpiad były „w cywilu” normalnymi żonami i matkami, uczęszczającymi codziennie do pracy na 8 godzin.
![](https://pzszach.pl/wp-content/uploads/2019/08/Podium-Wegry-Zsrr-Csrr-300x278.jpg)
![](https://pzszach.pl/wp-content/uploads/2019/08/Nona-Gaprindaszwili-Niewiadomski-dyr-300x207.jpg)
Organizatorzy nie zdołali zapewnić nagród za najlepsze wyniki indywidualne. Miesięcznik „Szachy” ufundował dwa puchary za najpiękniejsze partie; jeden z tych pucharów przypadł mm. Mirosławie Litmanowicz za zwycięstwo nad Nowarrą (NRD).
![](https://pzszach.pl/wp-content/uploads/2019/08/Litmanowicz-odbiera-za-spec-Joerger-222x300.jpg)
![](https://pzszach.pl/wp-content/uploads/2019/08/Witkowski-dyplom-dla-polek-222x300.jpg)
Olimpiada lubelska nie doczekała się uwiecznienia w postaci choćby skromnej broszury ze zbiorem partii, fotografiami i kompletem wyników. Dociekliwy czytelnik może poszukać dodatkowych informacji w numerach 11. i 12. miesięcznika „Szachy” na rok 1969 lub na stronach 500-506 książki Stanisława Gawlikowskiego „Olimpiady Szachowe 1924-1974” (wyd. 2).
Fotografie pochodzą z archiwum mm. Mirosławy Litmanowicz.
Autor:
Tomasz Lissowski
OLIMPIADA WARSZAWSKA 1935