Lewon Aronian został zdobywcą Pucharu Świata! W ostatnim dniu zmagań pokonał, w obu partiach granych tempem 25’+10″, Ding Lirena z Chin i tym samym, zupełnie zasłużenie, wyjechał z Gruzji z głównym trofeum turnieju.
Linki do poprzednich artykułów znajdują się na dole strony
Osoby, które czytały mój poprzedni artykuł, z pewnością musiały się dzisiaj pukać w czoło. Wczoraj prorokowałem, że szanse Dinga, wraz ze skróceniem tempa gry, rosną, a tymczasem okazało się, że było zupełnie odwrotnie. W pierwszej partii Aronian po prostu rozgromił rywala, a do tego zastosował nową, kapitalną ideę.
Dotychczas w tej pozycji grano 12. Wfe1, co nie dawało białym realnych szans na przewagę. Aronian zagrał jednak 12.Wae1!, co na pierwszy rzut oka wygląda nienaturalnie. Idea jest jednak zrozumiała – białe chcą wycofać gońca na b1, co zresztą uczyniły, nie zamykając przy tym wieży na a1. Natomiast zablokowanie wieży na f1 nie jest, chwilowo, aż tak istotne. Kluczowy moment tej partii nadszedł kilka chwil później:
Teraz nastąpiło 16.h4!, co – sądząc po zużytym czasie – nadal było przygotowane przez Ormianina. Intencji białych tłumaczyć nie trzeba, dużo gorzej ze znalezieniem antidotum na grożące h4-h5. Ding spędził w tym momencie niemal 5 minut i wybrał ruch, który – w zasadzie – prowadzi do porażki. Czarne powinny były zagrać 16…Sc5 i po 17.Ha3 zagrać albo 17…Gb6, albo 17…Se6 (druga z tych opcji podoba mi się nieco bardziej). Wówczas białe, dzięki znacznie lepszemu rozwojowi zachowywały inicjatywę, ale wyraźnej drogi do kontynuowania nie byłoby, z uwagi na słabszą pozycję hetmana na polu a3. Zamiast tego Chińczyk zagrał 16…Sf6?, co wygląda bardziej bezpiecznie, ale w praktyce jest dużo gorsze, bo ani nie broni przed h4-h5, ani nie pogarsza figur przeciwnika. Aronian kontynuował agresywną grę i już po 17.h5, g5 18. Se5, Ga5 19. Sg6!! jego pozycja była wygrana. Piękna partia!
W rewanżu Ding musiał wygrać (dogrywki miały taką samą formę jak na poprzednich etapach turnieju) i przez długi czas wydawało się, że dokona tego bez trudu. Tym razem to Aronian gorzej wyszedł z debiutu, a jego młodszy rywal – w końcu! – pokazywał konkretną, ofensywną grę, która jest częstym gościem w jego partiach.
Czarne do debiutu, a raczej do newralgicznego momentu przejścia z debiutu do gry środkowej, podeszły dość nonszalancko, a efekty tego są widoczne – białe nie tylko mają parę gońców i lepszą strukturę (zdwojenie pionków na linii 'g’ to w tej sytuacji, moim zdaniem, spore osłabienie), ale także lepszy rozwój. Ding dobrze wyczuł moment i od razu ruszył do ataku, grając 14.g4!?. Agresja, choć obiektywnie zapewne niezbyt precyzyjna, szybko przyniosła efekt, bo po 14…Sbd7 15.g5, Se8? (błąd wynikający z tego, że czarnym starczał remis – konieczne było, wyglądające ryzykowniej, 15…Sh5! 16.Gxh5, gxh5, choć i tutaj, po 17. g6 czarne muszą jeszcze rozwikłać kilka problemów) 16. e4!? potencjał ofensywny pozycji białych wygląda bardzo poważnie. Kluczowe wydarzenia dla losów całego turnieju miały miejsce kilka posunięć później. Aronian zbyt pasywnie reagował na poczynania Chińczyka i stanął w bardzo nieprzyjemnej pozycji:
Gołym okiem widać, że jest źle – wszystkie figury białych gotowe są do ataku, a do tego stoją dużo aktywniej niż siły czarnych. Choć nie ma konkretnych gróźb, to „coś” wisi w powietrzu. Dlatego Aronian, co jest częstą bronią silnych zawodników, postanowił zmienić charakter pozycji i zamiast biernie czekać na rozwój wydarzeń, postanowił zrobić burzę w szklance wody grając 21…Sef6!? Ruch ten nie zmienia oceny pozycji, ale teraz obie strony muszą grać konkretniej. Dalej nastąpiło 22.gxf6, gxf6 i teraz białe stały przed wielką szansą. Ding wyczuł zresztą jaka idea może rozstrzygać losy partii, ale zrealizował ją w złej redakcji. Wygrywało 23.Hd2! (lub Hc1), aby po 23…Kg7 zagrać 24.Gh2! i teraz po 24…f5 białe grając 25.Gxf5, gxf5 26.Sg3 i z uwagi na to, że po 26..Hd7 (aby obronić kluczowego pionka f5) następuje 27.Wxe7!, pozycja czarnych jest przegrana. Zamiast tego Chińczyk wybrał 23.Gh2?. Dalej po 23…f5 24.Gxf5?! (nadal niezłe było 24.Hd2, choć teraz po 24…Kh7 25.Sg5+, Gxg5 26.hxg5, fxg4 27.Kg2!, f6! pozycja byłaby bardzo niejasna) 24…gxf5 nastąpiło przegrywające 25.Hd1?, po którym czarne miały w zanadrzu 25…Wg8+ 26.Kh1, Wg4! i nagle okazało się, że to biały, a nie czarny król jest w większych tarapatach. Nie jest wykluczone, że Ding widział ten ruch, ale linii nie doliczył do końca, sądząc, że pozycja w partii po 27.Sg3, Wxh4 28.Sxf5 jest dla białych bardo dobra. Niestety dla niego, po 28…Wh7! czarne są pięknie skonsolidowane, a białe praktycznie nie mogą się obronić. Partia trwała jeszcze kilka posunięć i Ding uznał się za pokonanego.
Dzięki temu Lewon Aronian, w pełni zasłużenie, wygrał Puchar Świata, co można chyba uznać za jego największy sukces w karierze. Dotychczas Ormianin nie dawał sobie rady z presją i choć brylował w „zwykłych” superturniejach, to w zawodach cyklu mistrzowskiego był cieniem samego siebie. W wywiadach, których Lewon udzielał w ostatnim czasie, dawał do zrozumienia, że zmienił podejście do życia i teraz do szachów podchodzi z większym dystansem. Występ w Tbilisi pokazuje, że to mu pomaga, a kibice już powinni ostrzyć sobie zęby na jego występ w marcu przyszłego roku w berlińskim turnieju pretendentów. W takiej formie Aronian będzie jednym z głównych faworytów!
*****
Linki do poprzednich artykułów:
Remisowy finał – PŚ okiem Mateusza Bartla (7.4)
Aronian i Ding w finale! – PŚ okiem Mateusza Bartla (6.3)
Białe są w cenie – PŚ okiem Mateusza Bartla (5.2) oraz (5.3)
Zemsta faworytów – PŚ okiem Mateusza Bartla (4.3)
Carlsen nie wygra Pucharu Świata – PŚ okiem Mateusza Bartla (3.3)
Polacy jadą do domu, grad niespodzianek – PŚ okiem Mateusza Bartla (2.3)
Polacy w barażach, Anand i Karjakin za burtą! – PŚ okiem Mateusza Bartla (2.2)
Polacy na remis, Anand przegrywa – PŚ okiem Mateusza Bartla (2.1)
Duda zagra z Iwańczukiem – PŚ okiem Mateusza Bartla (1.3)
Burza bez Pioruna – PŚ okiem Mateusza Bartla (1.2)
Dobra runda Polaków! – PŚ okiem Mateusza Bartla (1.1)
Puchar Świata okiem Mateusza Bartla