Podsumowanie DME

2157

W dniach 13-22 listopada w Reykjaviku rozegrane zostaną XX Drużynowe Mistrzostwa Europy w Szachach. Rozgrywki odbywają się co dwa lata, naprzemiennie z Olimpiadą Szachową i stanowią główną imprezę sezonu. W 2013 r. w Warszawie, pomimo tego, że Polska była gospodarzem DME, naszym reprezentantom z męskiej drużyny zabrakło nieco szczęścia i rywalizację ukończyli na 16. miejscu. Doskonale za to spisały się panie, które w Warszawie wywalczyły brązowe medale. W tym roku trzymamy kciuki za to, aby obie nasze drużyny stanęły na podium.

Strona organizatora

Szczegółowe wyniki (turniej open)

Szczegółowe wyniki (turniej kobiet)

Transmisja partii (turniej open)

Transmisja partii (turniej kobiet)

Galeria z DME autorstwa Agnieszki Fornal-Urban

Relacja na stronie ChessBrainsChessbrains.pl

Rosja podwójnym mistrzem Europy w szachach

W dniach 13-22 listopada w Reykjaviku zostały rozegrane Drużynowe Mistrzostwa Europy w szachach. Zarówno w turnieju open, jak i w rozgrywkach kobiet zdecydowanie zwyciężyły drużyny rosyjskie. Polacy uplasowali się na 13 miejscu, a Polki zajęły 4 lokatę.

Rosjanie zdobyli 15 punktów meczowych (na 18 możliwych), co pozwoliło im na samodzielne sięgnięcie po złote medale. Trzy drużyny zdobyły o 2 punkty mniej, a dzięki lepszej wartościowości pomocniczej srebro przypadło Ormianom, brąz Węgrom, a poza podium znaleźli się Francuzi. W turnieju kobiecym Rosjanki zdobyły aż 17 punktów meczowych, pewnie sięgając po złoto. Srebrne medale wywalczyły Ukrainki (15 punktów), które jako jedyne zremisowały ze zwyciężczyniami. Brąz trafił do reprezentacji Gruzji z 14 punktami meczowymi.

Polska drużyna w turnieju open została rozstawiona z 8 numerem startowym. Polacy wygrali cztery mecze, dwa zremisowali, a trzy zakończyły się ich porażką. Pozwoliło to na zdobycie 13 lokaty. W skład drużyny wchodzili czołowi polscy arcymistrzowie: Radosław Wojtaszek, Jan-Krzysztof Duda, Grzegorz Gajewski, Mateusz Bartel i Robert Kempiński, a trenerem zespołu po raz pierwszy był Bartosz Soćko. Najlepsze wyniki indywidualne uzyskali Jan-Krzysztof Duda (5,5 punktów z 9 partii), Mateusz Bartel (5/8) i Robert Kempiński (3,5/5 – srebrny medal indywidualny na szachownicy rezerwowej).

Nasze reprezentantki przed turniejem zostały rozstawione z 4 numerem startowym według rankingu i na takim samym miejscu zakończyły zawody. Polki wygrały pięciokrotnie, raz zremisowały, a przegrały trzy razy – ze wszystkimi drużynami znajdującymi się na podium. W polskiej drużynie znalazły się nasze najlepsze zawodniczki: Monika Soćko, Jolanta Zawadzka, Iweta Rajlich, Karina Szczepkowska-Horowska i Joanna Majdan-Gajewska. Trenerem reprezentacji kobiet tradycyjnie był Marek Matlak. Najlepiej w drużynie spisały się Joanna Majdan-Gajewska (4,5 punktów z 7 partii – złoty medal indywidualny na szachownicy rezerwowej) i Karina Szczepkowska-Horowska (4/6).

Drużynowe Mistrzostwa Europy odbywają się co 2 lata, naprzemiennie z Olimpiadą Szachową i stanowią główną imprezę sezonu. W turnieju open wystartowało 36 ekip, a w rozgrywkach kobiecych grało 30 reprezentacji. Łącznie wystartowało 296 zawodników i zawodniczek, w tym aktualny mistrz świata Magnus Carlsen z Norwegii oraz obecna mistrzyni świata Marija Muzyczuk z Ukrainy.

Ceremonia wręczenia medali na szachownicy rezerwowej w turnieju open (fot. Agnieszka Fornal-Urban).
Ceremonia wręczenia medali na szachownicy rezerwowej w turnieju open (fot. Agnieszka Fornal-Urban).
Uroczystość dekoracji medalami na szachownicy rezerwowej kobiet (fot. Agnieszka Fornal Urban).
Uroczystość dekoracji medalami na szachownicy rezerwowej kobiet (fot. Agnieszka Fornal Urban).

Runda 9 – 22.11.2015

W ostatniej rundzie Drużynowych Mistrzostw Europy nasi reprezentanci zagrali wiele emocjonujących partii. Panowie wygrali 2,5-1,5 z Norwegią – mimo przegranej Radosława Wojtaszka z mistrzem świata Magnusem Carlsenem punkty zdobyli Mateusz Bartel i Robert Kempiński, a zremisował Jan-Krzysztof Duda. Polki zremisowały z Włoszkami, a zwyciężyła Iweta Rajlich przy remisach Jolanty Zawadzkiej i Kariny Szczepkowskiej-Horowskiej.

Trenerzy Bartosz Soćko i Marek Matlak podzielili się swoją relacją z ostatniej rundy.

Radosław Wojtaszek (2748) w partii z mistrzem świata nie powtórzył swojego tegorocznego sukcesu i tym razem triumfował Magnus Carlsen (2850). Dość szybko powstała odwrócona struktura karlsbadzka. Polak wybrał długą roszadę, a Norweg krótką, ale przy grze na obu skrzydłach lepiej radził sobie Gd3 mistrza świata niż skoczki naszego arcymistrza. Białe stopniowo zaczęły ruszać swoje pionki na czarnego króla, więc Radosław Wojtaszek próbował odwrócić bieg wydarzeń poprzez 23…e5. Otworzyło to pozycję przy nieco pasywnych figurach białych, jednak szybko do głosu doszedł goniec Magnusa Carlsena. Polski arcymistrz miał również problem z odizolowanym Sa5 i nieco eksponowaną pozycją króla. Norwegowi w elegancki sposób udało się stworzyć siatkę matową na mocno ograniczonym materiale, co zmusiło Radosława Wojtaszka do kapitulacji. Punkt zdobył Mateusz Bartel (2624) w pojedynku z Frodem Urkedalem (2505). Obaj gracze rozegrali niestandardowo debiut, ale to nasz arcymistrz jest specjalistą od chaosu na szachownicy. Mateusz Bartel szybko zaczął powiększać przewagę, wpierw przez 12…b5, następnie 17…Wc5, a ostatecznie po niezwykle stylowym 20…Sh4 połączonym z 21…Ha8 Frode Urkedal musiał uznać wyższość polskiego arcymistrza. Robert Kempiński (2614) ponownie pokazał jak powinno rozgrywać się pozycje z parą gońców. Johan Salomon (2459) mimo usilnych prób nie zdołał zamknąć pozycji i białym udało się przeprowadzić skuteczny atak na czarnego monarchę. Podziałem punktu zakończyła się partia Jan-Krzysztof Duda (2658) – Aryan Tari (2532). Polski arcymistrz cały czas przeważał, jednak nie udało mu się znaleźć kończącego uderzenia. Po dalszych perypetiach partia przeszła do końcówki z jakością za pionka więcej dla Jana-Krzysztofa Dudy. Realizacja była jednak niezwykle utrudniona z uwagi na podwójne zdublowanie białych pionków i pojedynek zakończył się wiecznym szachem.

Mecz Rosja-Węgry zakończył się wynikiem 2-2 po czterech remisach. Na dalszych stołach Francja wygrała 2,5-1,5 z Holandią (Tkaczew zwyciężył z Tiwiakowem), a Armenia pokonała Gruzję (zwycięstwa Aroniana nad Dżobawą i Mowsesiana z Paichadze).

Jako jedyna w meczu z Włoszkami zwyciężyła Iweta Rajlich (2389). Zarówno Polka, jak i Daniela Movileanu (2192) dość nieszablonowo rozegrały debiut. W pewnym momencie nasza arcymistrzyni zdecydowała się na ofiarę pionka, połączoną z pójściem w 0-0-0 i otwarciem linii h w kierunku białego króla. Okazało się to prawidłowym wyborem, gdyż Polka otrzymała niezwykle groźny atak, z którego mimo ucieczki królem z zagrożonej strefy nie uszła już włoska zawodniczka. Marina Brunello (2292) wybrała nastawioną na kontratak strukturę „jeża” w pojedynku z Jolantą Zawadzką (2439). Zawodniczki bardzo długo manewrowały, a nieideowe uderzenie Włoszki 31…f5 zostało szybko ukarane przez polską arcymistrzynię. W momencie, gdy wszystko wydawało się już pod kontrolą, Jolanta Zawadzka zagrała 38.Kh2 (zamiast 38.Kf1), po którym czarne niespodziewanie mogły wygrać. Szczęśliwie dla nas Marina Brunello postanowiła zakończyć partię wiecznym szachem. Karina Szczepkowska-Horowska (2392) rozgrywała strukturę z izolowanym pionkiem w centrum. Niestety, nie udało jej się wykazać dynamiki charakterystycznej dla tego ustawienia pionowego i to przeciwniczka zaczęła przejmować inicjatywę. Zamiast walczyć o wygraną Alessia Santeramo (2041) przeszła do końcówki z różnobarwnymi gońcami, co zwiastowało szybki podział punktu. Monika Soćko (2445) nie zdecydowała się przyjąć debiutowej ofiary pionka przeciwniczki, dzięki czemu Olga Zimina (2364) szybko uzyskała silne, mobilne centrum pionkowe przy równym materiale. Polska arcymistrzyni znajdowała się w bardzo nieprzyjemnej i niepraktycznej sytuacji, gdyż nie mogła zareagować na stopniowe powiększanie przewagi przez Włoszkę. Po kilku transformacjach białe pozostały z parą gońców, kontrolą nad otwartą linią i przewagą przestrzeni. Olga Zimina wykorzystała swoje atuty i po długich manewrach przełamała pozycję Polki.

Rosjanki umocniły swoje prowadzenie po wygranej nad Niemkami (zwycięstwa Goriaczkiny i Bodnaruk). Ukrainki wysoko wygrały z Holandią 3,5-0,5, a remisem zakończył się mecz Gruzja-Austria.

Galeria zdjęć z 9 rundy

Radosław Wojtaszek tym razem nie sprostał Magnusowi Carlsenowi (fot. Agnieszka Fornal-Urban).
Radosław Wojtaszek tym razem nie sprostał Magnusowi Carlsenowi (fot. Agnieszka Fornal-Urban).
Joanna Majdan-Gajewska zdobyła złoty medal na szachownicy rezerwowej (fot. Agnieszka Fornal-Urban).
Joanna Majdan-Gajewska zdobyła złoty medal na szachownicy rezerwowej (fot. Agnieszka Fornal-Urban).

Runda 8 – 21.11.2015

Smutny dzień dla polskich ekip. Obie reprezentacje przegrały z wyżej rozstawionymi drużynami 1,5-2,5: Polacy z Ukraińcami i Polki z Rosjankami. Spośród naszych reprezentantek wygrała tylko Karina Szczepkowska-Horowska, a remis stał się udziałem Jolanty Zawadzkiej. Wśród panów podziałem punktu zakończyli swe pojedynki Jan-Krzysztof Duda, Mateusz Bartel i Robert Kempiński Dla pań wynik ten oznacza koniec marzeń o medalu, a dla panów o utrzymaniu miejsca w pierwszej dziesiątce.

Opiniami na temat 8 rundy podzielili się trenerzy: Marek Matlak i Bartosz Soćko. Zapraszamy do lektury.

Spośród wszystkich partii najspokojniej wyglądał pojedynek Jana-Krzysztofa Dudy (2658) z Wasilijem Iwańczukiem (2720). Po spokojnym debiucie powstała symetryczna struktura z nieco wysuniętym pionkiem e5. Grający czarnymi Polak rozwiązał problemy techniczne z brakiem przestrzeni poprzez wymianę pary gońców, wież i hetmanów. Powstała końcówka wprawdzie wciąż była nieco pasywniejsza, ale klasowy ukraiński arcymistrz nie znalazł przejścia dla swoich figur i ostatecznie uzgodniono podział punktu. Mateusz Bartel (2626) dość szybko utracił parę gońców i zdawać się mogło, że jego „krótkonogie” skoczki nie poradzą sobie w tej pozycji. Anton Korobow (2709) nie przełamał jednak naszego arcymistrza, a kluczowe mogło być 24.exd4?!, które stworzyło świetną placówkę dla czarnego skoczka na d5. Dobrze zapowiadała się partia Roberta Kempińskiego (2614), który szybko po raz kolejny na DME uzyskał parę gońców. Jednakże sprytny trick Aleksandra Areszczenki (2682) 17…Sd4 kazał zapomnieć o przewadze. Powstała równa końcówka po wieży, gońcu i czterech pionkach, w której zawodnicy po krótkiej grze zgodzili się na remis. Niestety, przegrał Grzegorz Gajewski (2647). Po debiucie Pavel Eljanov (2753) zdecydował się na pozycyjną ofiarę pionka, po której otrzymał parę gońców i mobilne, centralne pionki. Pionki Ukraińca ruszyły do przodu i dość szybko stało się jasne, że biały król może być zagrożony. Kluczowa była ofiara wieży 35…Hxd3, po której łączone groźby odbicia materiału, dojścia pionka oraz mata sprawiły, że polski arcymistrz musiał oddać hetmana za gońca, a po niedługim czasie uznać się za pokonanego.

Rosjanie niespodziewanie zremisowali z Armenią po wygranej Sargissiana z Griszczukiem. Remisem zakończył się również mecz Francja-Gruzja, a na trzecim stole Węgry wygrały wysoko 3,5-0,5 z Azerbejdżanem. Oznacza to, że Rosjanie przed ostatnią rundą prowadzą 2 punktami meczowymi nad Węgrami i to te dwa zespoły zmierzą się w ostatniej rundzie. Posiadająca o jeden punkt mniej grupa pościgowa liczy pięć drużyn: Francji, Armenii, Gruzji, Niemiec i Holandii.

Wiele dramaturgii zafundowały nam panie w meczu z Rosjankami. Po debiucie wszystkie partie wyglądały na wyrównane, a wynik meczu był sprawą otwartą. Najlepiej wyglądała pozycja Kariny Szczepkowskiej-Horowskiej (2392) i to właśnie ona jako jedyna zdobyła punkt. Walentina Gunina zdecydowała się na zbyt ambitne 12…f6, które nasza arcymistrzyni prawidłowo skontrowała przez 13.c4. Od tego momentu Karina Szczepkowska-Horowska zaczęła przeważać, a duże znaczenie podczas realizacji przewagi miał silny ruch 21.Sg5!. Siły Rosjanki zostały rozrzucone po całej szachownicy, a późniejsza groźba wiecznego szacha okazała się iluzoryczna i ostatecznie Walentina Gunina musiała się poddać. Remisem zakończyła się partia Kateryna Lahno (2523) – Jolanta Zawadzka (2439). Nasza reprezentantka wybrała często grywany Wariant Najdorfa w Obronie sycylijskiej i bez problemu rozwiązała problemy debiutowe. Rosjanka próbowała „rozhuśtać” pozycję, najpierw poprzez stworzenie wolnego pionka na linii b, a następnie marsz pionka h. Taktyka ta odniosła skutek, gdyż zagrożony został czarny król, a szala zwycięstwa przechylała się coraz bardziej na stronę Kateryny Lahno. W najważniejszym momencie Rosjanka zagrała pozornie wygrywające 43.Wc8+, po którym Polka uratowała się znakomitą ofiarą hetmana, zakończoną 45…Wb3, po którym ucieczki nie ma biały odpowiednik poświęconej przez czarne figury. Mimo pionka więcej czarne nie mogły wygrać ze względu na osłabienie pionka h7 i partia zakończyła się remisem. Gorzej powiodło się Monice Soćko (2445), która nie poradziła sobie w powstałej strukturze, podobnej do Wariantu berlińskiego w Partii hiszpańskiej. Aleksandra Kosteniuk (2534) najpierw osłabiła Polce pionka e4, a następnie skupiła się na ataku na niego. Niedługo potem Monika Soćko musiała oddać pionka, a próba marszu pionkiem h zakończyła się fiaskiem, co oznaczało zwycięstwo Rosjanki. Aleksandra Goriaczkina (2478) rozegrała ambitną partię, zaraz po debiucie ofiarowując pionka po 15.e5. Polka szybko zdecydowała się na oddanie figury za kilka pionków, co rozpoczęło niesamowity chaos, który po wielu wtrąceniach i taktycznych trickach przeszedł do końcówki goniec i cztery pionki na wieżę i pionka Polki. Pozycję taką mogła wygrać tylko Rosjanka, chociaż Polka zachowywała pewne szanse na utrzymanie. Niestety, w pewnym momencie pozycja Joanny Majdan-Gajewskiej się rozsypała i przeciwniczka doprowadziła pionka a.

Na drugiej szachownicy turnieju kobiet Gruzinki pokonały minimalnie Węgierki, a Ukrainki wygrały aż 4-0 z Francuzkami. Wyniki te oznaczają umocnienie się pozycji Rosji, która podobnie jak w turnieju open prowadzi dwoma punktami meczowymi. Miejsca medalowe zajmują Ukrainki i Gruzinki z 13 punktami. Na samodzielnym czwartym miejscu, z 11 punktami meczowymi, znajdują się Niemki. O jeden punkt posiadają Polki, Włoszki i Austriaczki.

W ostatniej rundzie przeciwnikami Polaków będą Norwegowie, a zatem prawdopodobnie zobaczymy pojedynek Magnus Carlsen – Radosław Wojtaszek. Czy najsilniejszy zawodnik globu weźmie rewanż na naszym superarcymistrzu, a może Radosław Wojtaszek powtórzy swój niebywały sukces, pokonując urzędującego mistrza świata? Czy może Norwegowie wystawią na pierwszej szachownicy Jona Ludviga Hammera bądź Polacy Jana-Krzysztofa Dudę? Polki zmierzą się z Włoszkami pod wodzą Olgi Ziminy.

Galeria zdjęć z 8 rundy

Karina Szczepkowska-Horowska jako jedyna wygrała w trudnym meczu z Rosjankami (fot. Agnieszka Fornal-Urban).
Karina Szczepkowska-Horowska jako jedyna wygrała w trudnym meczu z Rosjankami (fot. Agnieszka Fornal-Urban).
Czy Radosław Wojtaszek będzie miał szansę po raz kolejny pokonać mistrza świata (fot. Alina L’Ami)?
Czy Radosław Wojtaszek będzie miał szansę po raz kolejny pokonać mistrza świata (fot. Alina L’Ami)?

Runda 7 – 20.11.2015

Pną się w górę tabeli panie, które po raz kolejny wygrały 2,5-1,5, tym razem z silną drużyną z Rumunii. Zwycięstwo zagwarantowały nam punkty zdobyte przez Monikę Soćko oraz Joannę Majdan-Gajewską oraz remis Jolanty Zawadzkiej. Gorzej powiodło się panom. Z nieco wyżej rozstawioną Armenią przegrali 1-3, a jedyne remisy uzyskali Jan-Krzysztof Duda i Mateusz Bartel.

Zapraszamy do lektury relacji z 7 rundy, którą przygotowali trenerzy Marek Matlak i Bartosz Soćko.

Niespodziewanie lepsze rezultaty w meczu drużyny mężczyzn udało nam się osiągnąć czarnymi, gdzie bez trudu zremisowali Jan-Krzysztof Duda (2658) z Gabrielem Sargissianem i Mateusz Bartel (2624) z Hrantem Melkumyanem (2632). Obie partie miały podobny przebieg – szybko powstała w nich symetryczna struktura. Jan-Krzysztof Duda musiał zneutralizować dodatkowe tempa, które otrzymał przeciwnik, gdy Mateusz Bartel zmagał się z parą gońców. W obu przypadkach wymagało to odrobinę techniki, której nie zabrakło naszym arcymistrzom i partie bez dalszych przygód zakończyły się remisem. W klasowym pojedynku Radosław Wojtaszek (2748) – Lewon Aronian (2781) dość szybko przeszło do równej końcówki i wydawało się, że to wyłącznie nasz zawodnik jest w stanie przysporzyć czarnym kłopotów, związanych z pewnym osłabieniem pionka c5. Ormianin wykazał się jednak wyjątkową precyzją i maestrią w końcówkach wieżowych i krok po kroku zdołał stworzyć Polakowi problemy, których ten nie był w stanie rozwiązać. Szczególną uwagę zwraca marsz króla przez e7-f8 na g6, aby przywiązać do siebie białego monarchę oraz 44…We1 z cichą groźbą matową We1-h1-h4. Niezwykle bojowo gra w tym turnieju Grzegorz Gajewski (2647), który do tej pory wygrał trzy partie, a trzykrotnie musiał uznać się za pokonanego, nie notując przy tym żadnego remisu. Tym razem jednak agresywna gra się nie opłaciła, gdyż gwałtowny atak rozpoczęty przez naszego reprezentanta posunięciem 17.g4 bez większych trudności odparł doświadczony arcymistrz Sergiej Mowsesian (2666). Chociaż Grzegorz Gajewski na różne sposoby próbował rozniecać dynamikę w pozycji, Ormianin bronił się dokładnie i to do niego powędrował punkt.

W meczu na szczycie Rosjanie pokonali Francuzów 2,5-1,5 dzięki zwycięstwu Griszczuka nad Fressinetem. Wydaje się, że żadna moc nie będzie mogła odebrać im złota, gdyż mają przewagę 3 punktów meczowych nad szeroką grupą pościgową, w skład której wchodzą: Francja, Azerbejdżan, Armenia, Gruzja i Węgry. Czeka nas zatem zażarta walka o pozostałe medale. Polacy po porażce przesunęli się na 12 lokatę, dzieląc miejsca 10-16.

Jak można było się spodziewać, niełatwo było przełamać solidne Rumunki. Punkt zdobyła Monika Soćko (2445), pokonując doświadczoną Adelę-Cristinę Foisor (2346). Przeciwniczka zdecydowała się na specyficzne odgałęzienie Partii hiszpańskiej, po którym szybko wpadła w kłopoty. Atak Rumunki na białego króla okazał się bezskuteczny i Monika Soćko bez żadnych problemów zrealizowała przewagę pionka. Zwycięstwo zanotowała również Joanna Majdan-Gajewska (2378), wygrywając z Mihaelą Sandu (2207). Partia dość długo wyglądała w sposób charakterystyczny dla zagranego odgałęzienia, ale w pewnym momencie Rumunka zagrała 20.Sd5, po którym okazało się, że nie utrzymuje pionka. Pozycja białych wciąż była solidna mimo deficytu materiału, ale energiczna gra Polki na skrzydle królewskim zadecydowała o jej zwycięstwie. Punktem podzieliły się między sobą Jolanta Zawadzka (2439) i Irina Bulmaga (2391). Obie zawodniczki grały mocno bezkompromisowo (16…d5 czy 19.Sf5), ale po pewnym czasie inicjatywa zaczęła przechodzić w ręce naszej arcymistrzyni. Młoda reprezentantka Rumunii próbowała jednak gwałtownie zmienić przebieg pojedynku. Udało jej się to, gdyż 29…fg6 (zamiast 29…f6 z zamknięciem skoczka) pozwoliło Irinie Bulmadze wrócić do gry, co ostatecznie po dalszych komplikacjach zakończyło się równą końcówką, a w konsekwencji remisem.

Na pierwszej szachownicy Rosjanki zwyciężyły ekipę z Węgier 3-1. Na dalszych stolikach Gruzja zremisowała z Serbią, a Ukrainki pokonały Austriaczki 4-0. Oznacza to, że umocniło się prowadzenie reprezentantek Rosji, które posiadają 2 punkty meczowe przewagi nad Ukrainą i Gruzją. Na samodzielnym czwartym miejscu znajdują się nasze zawodniczki.

W 8 rundzie Polacy trafią niespodziewanie na najsilniejszą do tej pory drużynę, gdyż ich przeciwnikami będą Ukraińcy. Posiadający 2 numer startowy sąsiedzi zza wschodniej granicy grają do tej pory niezbyt udany turniej, przegrywając dwa ostatnie mecze z Francją i Gruzją. Liczymy na to, że nasi reprezentanci podtrzymają ich nieudaną passę! Niezwykle trudny mecz czeka nasze panie, których przeciwniczkami będą znajdujące się w znakomitej formie Rosjanki. Nasze reprezentantki jednak niejednokrotnie w zawodach tej rangi udowadniały, że rankingi nie grają i są w stanie pokonać wyżej rozstawione drużyny. Trzymajmy mocno kciuki za nasze drużyny!

Galeria zdjęć z 7 rundy

Trener drużyny kobiet, Marek Matlak, w otoczeniu naszych reprezentantek (fot. Agnieszka Fornal-Urban).
Trener drużyny kobiet, Marek Matlak, w otoczeniu naszych reprezentantek (fot. Agnieszka Fornal-Urban).
Pojedynek z jednym z najsilniejszych szachistów globu ostatnich lat, Lewonem Aronianem, niestety nie zakończył się dobrze dla naszego lidera (fot. Agnieszka Fornal-Urban).
Pojedynek z jednym z najsilniejszych szachistów globu ostatnich lat, Lewonem Aronianem, niestety nie zakończył się dobrze dla naszego lidera (fot. Agnieszka Fornal-Urban).

Runda 6 – 19.11.2015

Minimalnym zwycięstwem 2,5-1,5 zakończyły się mecze obydwu naszych reprezentacji. W pojedynku Polaków z Finlandią decydujące okazało się zwycięstwo aktualnego Mistrza Polski Grzegorza Gajewskiego. Wśród kobiet punkty uzyskały Monika Soćko i Joanna Majdan-Gajewska, co przy remisie Iwety Rajlich pozwala nam się cieszyć z wygranej nad Azerkami.

Zachęcamy do zapoznania się z opinią trenerów Bartosza Soćko oraz Marka Matlaka na temat 6 rundy.

Niełatwym zadaniem okazało się pokonanie niżej rozstawionej Finlandii. Mecz rozpoczął się od remisów w partiach Mikael Agopov (2452) – Jan-Krzysztof Duda (2658) i Mika Karttunen (2426) – Mateusz Bartel (2624). W pierwszej z nich Fin wybrał nieco niedoceniane ustawienie h3-g4 na Wariant Najdorfa w Obronie sycylijskiej. Niebawem wynikła pozycja z roszadami po przeciwnych stronach, ale to siły Mikaela Agopowa zdawały się szybciej zbliżać do wrogiego króla, co potwierdzone zostało przez standardowe uderzenie 17.g6. Od tego czasu przeciwnik zaczął grać niedokładnie i na szachownicy pojawił się prawdziwy chaos. Po dużych komplikacjach partia zakończyła się wiecznym szachem. Nieco szczęścia miał również Mateusz Bartel. Podebiutowe zamieszanie skończyło się lepiej dla przeciwnika, który został z parą gońców przeciwko izolowanemu pionkowi. Pozycja szybko przetransformowała w końcówkę po hetmanie i wieży przy symetrycznej strukturze, a Mika Karttunen nie potrafił wykorzystać aktywności swoich ciężkich figur, co po raz kolejny poskutkowało wiecznym szachem. Radosław Wojtaszek (2748) zmierzył się z liderem fińskich szachów Tomi Nybackiem (2594). Pomimo wielu prób nie udało się wykorzystać zdobytej szybko przewagi przestrzeni i partia zakończyła się remisem w równej końcówce. Cały ciężar spoczął zatem na barkach Grzegorza Gajewskiego (2647). Po spokojnym rozegraniu debiutu nasz arcymistrz rozpoczął zwiększanie nacisków na pozycję przeciwnika, jednakże Tapani Sammalvuo (2422) dobrze się bronił. Grzegorz Gajewski zdobył ostatecznie pionka, ale odbyło się to kosztem dekoordynacji jego własnych figur. W pewnym momencie powstała końcówka po hetmanie, dwóch skoczkach i czterech pionkach na jednym skrzydle, a jedyną nadzieję mogliśmy pokładać w osłabieniu czarnego króla. Piękne 49.Sg4! ponownie roznieciło szanse na zwycięstwo, gdyż po powstających komplikacjach gracze pozostali w końcówce hetmańskiej, gdzie polski arcymistrz miał pionka więcej. Dzięki dobrej technice (68.g5!) to nam pozostało cieszyć się ze zwycięstwa w tej partii i w całym meczu.

Nie tylko nam udało wygrać się stosunkiem 2,5-1,5, gdyż w taki sposób zakończyły się również zwycięstwa Rosji (nad Gruzją), Francji (z Ukrainą), Azerbejdżanu (z Holandią) oraz Armenii (nad Niemcami). W pojedynku na pierwszej szachownicy zadecydowały zwycięstwa Tomaszewskiego i Jakowienki (przy porażce Niepomniaszczego). W dalszych meczach radość swojej drużynie przynosiły wygrane Fressineta, Naiditscha i Melkumyana. Przełamał się Magnus Carlsen, który pokonał Petera Leko. Prowadzi dalej Rosja (11 punktów) przed Francją (10 punktów) i Azerbejdżanem (9 punktów). W grupie pościgowej po 8 punktów, która dzieli miejsca 4-10, znajduje się również nasza reprezentacja.

Emocjonująco wyglądał pojedynek, który stoczyły Polki z Azerkami. W partii Moniki Soćko (2445) po przejściu do końcówki po wieży i gońcu, jako pierwszej udało jej się uruchomić swoją przewagę pionkową na skrzydle hetmańskim. Zeinab Mamedżarowa (2235) zamiast spokojnie się bronić postawiła na marsz własnych pionków, co jak niezwłocznie się okazało, pozwoliło na osiągnięcie decydującej przewagi naszej liderki. Do prawdziwej wymiany ciosów doszło w partii Joanna Majdan-Gajewska (2378) – Khayala Abdulla (2283). Przeciwniczka uciekła naszej zawodniczce spod początkowego ataku królem z centrum, chociaż niewykluczone, że lepiej było to zrobić w długą stronę. W dalszej części Polka ponowiła atak, ale Azerka zachowała zimną krew, konsumując w tym czasie materiał na przeciwległym skrzydle. W momencie, gdy atak naszej zawodniczki się załamał i wydawało się już, że wszystko stracone, Khayala Abdulla zagrała kilka błędnych ruchów, po których nasz zawodniczka bez trudu doprowadziła do mata. Spokojniej wyglądała partia Iwety Rajlich (2389), która zremisowała z Gulnar Mammadową (2303). W pewnym momencie groźnie wyglądało wejście czarnego hetmana na a1, ale polskiej arcymistrzyni udało się go wymienić, co tak naprawdę oznaczało pokojowy rezultat pojedynku. Nie powiodło się niestety Karinie Szczepkowskiej-Horowskiej (2392). Gra rozwijała się w taki sposób, że Polka chciała atakować na skrzydle królewskim, gdy Narmin Kazimowa (2323) powoli rozpoczynała marsz swych pionków na skrzydle hetmańskim. O ile z ataku czarnych nic nie wyszło, to białe otrzymały wspartego wolnego pionka na linii b, którego podprowadziły aż do b7, co dało zwycięstwo Azerce.

W meczu na szczycie Rosjanki zremisowały z Ukrainkami, co oznacza, że te pierwsze nie utrzymają już 100% rezultatu. Mecz był niezwykle zacięty, gdyż nie było żadnego remisu: wygrały Marija Muzyczuk i Natalia Żukowa z Ukrainy oraz Rosjanki Kateryna Lahno i Aleksandra Goriaczkina. Po remisie Serbii z Rumunią i minimalnych wygranych Gruzji nad Francją oraz Węgier z Niemcami w tabeli prowadzi drużyna Rosji (11 punktów) nad Gruzją (10 punktów) oraz Ukrainą i Węgrami (9 punktów). Dalszej grupie punktowej (miejsca 5-8) przewodzi polska reprezentacja.

W 7 rundzie Polacy zmierzą się z nieco wyżej rozstawioną drużyną Armenii pod przewodnictwem Levona Aroniana. Polki podejmą solidną drużynę Rumunii. Trzymamy kciuki za naszych reprezentantów!

Galeria zdjęć z 6 rundy

Iweta Rajlich i Monika Soćko w radosnych nastrojach przed partią (fot. Agnieszka Fornal-Urban).
Iweta Rajlich i Monika Soćko w radosnych nastrojach przed partią (fot. Agnieszka Fornal-Urban).
Początek meczu Polska-Finlandia (fot. Agnieszka Fornal-Urban).
Początek meczu Polska-Finlandia (fot. Agnieszka Fornal-Urban).

Dzień wolny – 18.11.2015

Środa była dniem odpoczynku dla wszystkich ekip zgromadzonych podczas DME. Organizatorzy zaproponowali wiele atrakcji, w tym coś dla ciała (zawody piłkarskie) i coś dla ducha (turniej backgammona). Chętni mogli udać się również śladami słynnego mistrza świata, Roberta Fischera, który był silnie związany ze stolicą Islandii. To właśnie w Reykjaviku odbył się mecz stulecia, podczas którego amerykański arcymistrz pokonał Spasskiego, przełamując w ten sposób hegemonię radzieckich szachów. Pod koniec życia z powodu konfliktu z amerykańskimi władzami Fischer przyjął również islandzkie obywatelstwo i tutaj ostatecznie zmarł w wieku 64 lat.

Dzień wolny to również dobra okazja do podsumowania dotychczasowych osiągnięć naszych reprezentantów. Na razie przy 8. numerze startowym męska drużyna zajmuje 13 miejsce (dzielone 8-16) na 36 startujących drużyn. Jej dorobek to 2 wygrane mecze (z Mołdawią i z Turcją), 2 remisy (z Austrią i Gruzją) oraz przegrana z Węgrami. Panie zajmują 9 lokatę (przewodząc swojej grupie punktowej, która dzieli miejsca 9-12) przy 4 numerze startowym i 30 ekipach startujących w DME kobiet. Do tej pory trzykrotnie wygrywały (z Austrią, Czechami i Łotwą), niestety dwukrotnie przegrały z wyżej rozstawionymi drużynami Gruzji i Ukrainy.

Na Polaków czekają dziś niżej rozstawieni Finowie, którzy radzą sobie jednak w tych zawodach lepiej niż mógłby wskazywać ich ranking. Przeciwniczkami pań będą zawodniczki z Azerbejdżanu. Trzymamy kciuki za biało-czerwonych!

Podczas dnia wolnego zawodnicy mieli okazję podziwiać uroki stolicy Islandii (fot. Agnieszka Fornal-Urban).
Podczas dnia wolnego zawodnicy mieli okazję podziwiać uroki stolicy Islandii (fot. Agnieszka Fornal-Urban).

Runda 5 – 17.11.2015

Po interesującej grze oba mecze naszej reprezentacji skończyły się wynikiem 2,5-1,5. O ile panowie wygrali właśnie w taki sposób z drużyną Turcji (zwycięstwo Jana-Krzysztofa Dudy przy reszcie remisów), to panie przegrały z pierwszym numerem startowym – Gruzją. Punkty wśród kobiet zdobyły Iweta Rajlich (wygrana) oraz Joanna Majdan-Gajewska (remis).

Bartosz Soćko i Marek Matlak komentują rundę 5 w wykonaniu polskich drużyn.

Przeciwnik Jana-Krzysztofa Dudy (2658) wybrał solidną, ale pozbawioną ambicji Obronę rosyjską. Polski arcymistrz stopniowo powiększał małą przewagę, aż Alexander Ipatov (2624) zmuszony był oddać pionka. Reszta była kwestią techniki, której nie zabrakło Janowi-Krzysztofowi Dudzie. Spokojnie przebiegały pojedynki na pierwszej i trzeciej szachownicy. Dragan Solak (2628) wybrał Wariant wymienny w Partii hiszpańskiej. Wprawdzie pewne nadzieje kibice Radosława Wojtaszka (2748) mogli pokładać najpierw w silnej pozycji Se5, a później nieco eksponowanym ustawieniu białego króla, to partia zakończyła się w logiczny sposób remisem. Podziałem punktu zakończył się również pojedynek Mateusza Bartla (2624) z Mustafą Yilmazem (2594). Po szybkich wymianach powstała równa końcówka, którą zawodnicy grali ponad 60 posunięć. Więcej szans na wygraną wypracował sobie Robert Kempiński (2614), który ponownie zamierzał wykazać siłę pary gońców. W pewnym momencie bardzo dobrze wyglądała oddalona para wolnych pionków, ale Baris Esen (2565) sprytnie oddał materiał przechodząc do końcówki goniec z dwoma pionkami na gońca, skoczka i pionka Roberta Kempińskiego, która okazała się niestety niemożliwa do wygrania dla polskiego reprezentanta.

Na pierwszej szachownicy Rosjanie stracili pierwszy punkt meczowy remisując z Azerbejdżanem. W ten sposób zmniejszyła się ich przewaga nad wygranymi drużynami z szachownic 2, 3 i 4, odpowiednio: Ukrainą (zwycięstwo nad Węgrami), Francją (wygrana z Hiszpanią) i Gruzją (3-1 z Serbią). Niezadowoleni mogą być fani Magnusa Carlsena, gdyż mistrz świata rozgrywa niesamowicie słaby turniej. We wczorajszym pojedynku z Yannickiem Pelletier (2566) Magnus Carlsen najpierw nic nie dostał białymi, a później przez 45.Wg8? podstawił figurę w sposób, którego powstydziłby się zawodnik mający ponad 1000 oczek mniej. To z pewnością również pewne pocieszenie dla zawodników na każdym poziomie – nikt nie jest nieomylny!

Dramatycznie wyglądał mecz Polska – Gruzja. Po debiucie partie wszędzie wyglądały interesujące, ale po pewnym czasie na dwóch pierwszych szachownicach zaczęło robić się nieciekawie. Jako pierwsza porażki doznała Jolanta Zawadzka (2439). Przeciwniczka Lela Jawakiszwili (2479) zdecydowała się na silne posunięcie 16.e5, które niejako podzieliło szachownicę na dwie części i nie pozwoliło czarnym figurom przejść do obrony skrzydła królewskiego. Gruzinka zastosowała energiczny atak, z którym nasza arcymistrzyni nie miała sobie jak poradzić. Przegrała również Monika Soćko (2445) w pojedynku z Naną Dzagnidze (2566). Kluczowe okazały się podebiutowe komplikacje, gdzie w zawirowaniach wtrąconych posunięć lepiej poradziła sobie Gruzinka. Szybko zyskała pionka przewagi, którego pewnie zrealizowała. Naszą odpowiedzią była wygrana Iwety Rajlich (2389) nad Nino Batsiaszwili (2509). Polka sprytnie „rozhuśtała” grę przy silnym centrum Gruzinki i nie pozwoliła na prawidłowe zakończenie rozwoju, co okazało się brzemienne w skutkach. Powstające komplikacje były wyraźnie lepsze dla naszej arcymistrzyni, która w końcówce wieżowej została z garścią pionków więcej. Interesująco wyglądała partia Joanny Majdan-Gajewskiej (2378) z Meri Arabidze (2408). Przez długi czas na szachownicy panował kompletny chaos – nasza zawodniczka wpierw poświęciła pionka za inicjatywę, później to przeciwniczka ofiarowała jakość i pionka za uzyskanie dominacji w pozycji, co okazało się prawidłowym wyborem. Ostatecznie w lepszej dla Meri Arabidze końcówce zgodzono się na remis, co dawało Gruzinkom meczowe zwycięstwo.

Wciąż niepokonane są Rosjanki, które dzisiaj wygrały 3-1 z Francją (zwycięstwa Kosteniuk i Guniny) i prowadzą dwoma punktami meczowymi nad Ukrainą (3-1 z Rumunią) i Gruzją.

Uczestnicy Drużynowych Mistrzostw Europy mają dzisiaj dzień wolny i zbierają siły przed drugą częścią zawodów. Dopiero w czwartek Polacy zmierzą się z niżej rozstawioną Finlandią, a Polki podejmą drużynę z Azerbejdżanu.

Galeria zdjęć z 5 rundy

Jan-Krzysztof Duda jako jedyny zwyciężył w meczu z Turcją (fot. Agnieszka Fornal-Urban).
Jan-Krzysztof Duda jako jedyny zwyciężył w meczu z Turcją (fot. Agnieszka Fornal-Urban).
To nie jest dobry turniej dla Magnusa Carlsena. Przyglądają się Marek Matlak i Aleksander Sokólski (fot. Agnieszka Fornal-Urban).
To nie jest dobry turniej dla Magnusa Carlsena. Przyglądają się Marek Matlak i Aleksander Sokólski (fot. Agnieszka Fornal-Urban).

Runda 4 – 16.11.2015

Mecz męskiej reprezentacji z węgierską drużyną zakończył się pechowo – przy trzech remisach (Radosław Wojtaszek, Jan-Krzysztof Duda oraz Robert Kempiński) o wyniku 1,5-2,5 zadecydowała niezasłużona przegrana w czwartej partii. Lepiej poszło paniom, które wygrały minimalnym stosunkiem 2,5-1,5 z Łotyszkami dzięki zdobyczom punktowym Kariny Szczepkowskiej-Horowskiej i Joanny Majdan-Gajewskiej oraz remisowi Moniki Soćko.

Zapraszamy do lektury relacji trenerów polskich drużyn z czwartej rundy.

Partia Radosława Wojtaszka (2748) z Peterem Leko (2708) rozpoczęła się od teoretycznej, pozycyjnej ofiary pionka w wykonaniu Polaka, a rozgrywka długo przebiegała po znanych już torach. Peter Leko zdecydował się na ciekawy pomysł, w którym ofiarowywał hetmana za dwie lekkie figury i dwa pionki, w tym jednego mocno zaawansowanego. Charakter końcówkowy pozycji sprzyjał jednak stronie z hetmanem. Niedługo później Węgier ustawił twierdzę (czyli pozycję nie do przebicia) i Radosław Wojtaszek musiał zgodzić się na podział punktu. Partia dwóch młodych arcymistrzów na drugiej szachownicy, zgodnie z przewidywaniami, obfitowała w interesujące momenty. Richard Rapport (2693) w swoim stylu wybrał niestandardowe otwarcie. W pewnym momencie Jan-Krzysztof Duda (2658) został zmuszony do oddania jakości i wydawało się, że obrona będzie trudna. Udało się mu jednak utrzymać pozycję dzięki kontroli czarnych pól i po chwili to Węgier musiał zacząć się tłumaczyć. Ostatecznie jednak partia zakończyła się remisem. Pojedynek Roberta Kempińskiego (2614) z Csabą Baloghiem (2645) miał spokojny przebieg. Węgier liczył z pewnością na standardowe osłabienie odstałego pionka d6 w strukturach Wariantu Najdorfa w Obronie sycylijskiej, ale dojście przez Roberta Kempińskiego do posunięcia d5 zwiastowało szybki podział punktu. Zdecydowanie najbardziej dramatyczną partię rozegrał Grzegorz Gajewski (2647). Po debiucie Ferenc Berkes (2648) popełnił dwa grube błędy (24…Sb5? i 25…Ha1?), po czym pozycja białych była wygrana, chociaż oczywiście wciąż wymagało to sporo liczenia. Grzegorz Gajewski najpierw nie wybrał kończącego 26.Gh7!, nie zdecydował się też na trudne 29.Hg5!?. W sytuacji, gdy trzeba było wybrać już wyrównujące 33.We5, nastąpiło 33.Wc1? Sd4!, po czym pozycja białych całkowicie się rozsypała i to Węgrzy mogli cieszyć się ze zwycięstwa.

W meczu na szczycie Rosjanie pokonali Ukraińców 3-1 dzięki zwycięstwom Swidlera z Iwańczukiem i Niepomniaszczego z Areszczenką. Na drugiej szachownicy padł remis, gdyż niżej notowanym Serbom udało się powstrzymać Francuzów.

Podczas meczu Polska-Łotwa mieliśmy okazję zobaczyć aż trzy rezultatywne partie. Karina Szczepkowska-Horowska (2392) wybrała modny wariant Obrony Bogoljubowa. Zbyt ambitne 16…c5 sprowadziło jednak na nią kłopoty. Całkowicie niepoprawna decyzja Ilze Berziny (2207) o wymianie Sd6 za Gb7 pozwoliła jednak przejąć naszej zawodniczce inicjatywę, której nie wypuściła już do końca partii. Po spokojnym debiucie na ciekawy atak zdecydowała się Joanna Majdan-Gajewska (2378). W powstających komplikacjach to Katrina Skinke (2222) zaczęła popełniać więcej błędów i nasza arcymistrzyni zdobyła punkt. Ostatnia rezultatywna partia niestety nie zakończyła się na naszą korzyść. Laura Rogule (2277) ustawiła charakterystyczną dla zagranego wariantu solidną strukturę z parą gońców, ale bez możliwości roszady. W pewnym momencie pozycja się zaostrzyła i Jolanta Zawadzka (2439) mogła zdecydować się na taktyczne rozwiązanie, po którym dostałaby nieco lepszą końcówkę po wieży i różnobarwnym gońcu, ale ze sporymi tendencjami remisowymi. Zamiast tego wybrała wzięcie dwóch wież za hetmana, co dało jednak przeciwniczce możliwość marszu centralnych pionków. Białe wieże nie miały też otwartych linii i hetman czarnych całkowicie dominował w pozycji. Remisem zakończyła się partia liderki naszej reprezentacji, Moniki Soćko (2445), w pojedynku z Daną Reizniece-Ozolą (2209). Obie zawodniczki grały dobre szachy i żadna ze stron nie miała szansy na uzyskanie dużej przewagi.

Zaskakująco wysoką wygraną 3,5-0,5 zakończył się mecz Gruzja-Rosja. Mimo wyrównanych rankingów Rosjankom udało się zdominować przebieg pojedynku dzięki wygranym Lahno, Guniny i Goryachkiny. Na kolejnych stołach Francuzki wygrały z Węgierkami, a drużyna z Rumunii pokonała Niemki.

W piątej rundzie Polacy spotkają się z niżej rozstawioną reprezentacją Turcji. Trudny mecz czeka Polki, które zmierzą się z pierwszym numerem startowym – drużyną z Gruzji. Liczymy jednak, że osłabione wysoką przegraną Gruzinki polegną pod naporem biało-czerwonych. Trzymamy kciuki za naszą reprezentację!

Galeria zdjęć z 4 rundy

Zwyciężczynie z 4 rundy - Karina Szczepkowska-Horowska oraz Joanna Majdan-Gajewska
Zwyciężczynie z 4 rundy – Karina Szczepkowska-Horowska oraz Joanna Majdan-Gajewska
Trenerzy ekip z pewnością liczą na końcowy sukces! (fot. Agnieszka Fornal-Urban)
Trenerzy ekip z pewnością liczą na końcowy sukces! (fot. Agnieszka Fornal-Urban)

Runda 3 – 15.11.2015

Reprezentacja Polski zremisowała z rozstawioną nieco niżej ekipą z Gruzji. Pod nieobecność Radosława Wojtaszka pierwszą szachownicę utrzymał Jan-Krzysztof Duda. Zremisował również Mateusz Bartel, a punkt powędrował do Roberta Kempińskiego. W pogromowym stylu wygrały Polki, gdyż wynikiem 4-0 zakończył się ich mecz z Czeszkami.

Zapraszamy do zapoznania się z relacją trenerów Marka Matlaka oraz Bartosza Soćko.

Od zwycięstwa rozpoczął swój udział w turnieju Robert Kempiński, który po 8 latach przerwy znowu zdobywa punkty dla Polski w DME. Szybko uzyskał przewagę pary gońców, którą stopniowo realizował. Szczególnie w końcówce dobrze widoczna była dominacja gońców nad skoczkami przy grze na dwóch skrzydłach i otwartej pozycji. Dzięki dobrej technice Roberta Kempińskiego Luka Paichadze (2573) musiał w końcu złożyć broń. W partii Baadur Dżobawa (2668) – Jan-Krzysztof Duda (2668) dość szybko doszło do zamknięcia skrzydła hetmańskiego, a na drugiej flance lepiej wyglądało ustawienie Gruzina. Mimo że pozycja cały czas była na skraju wygranej Dżobawy, ostatecznie jego nieostrożny ruch pozwolił naszemu arcymistrzowi na złapanie wiecznego szacha w końcówce hetmańskiej. Remis osiągnął również Mateusz Bartel (2624) w pojedynku z Levanem Pantsulają (2567). Początkowo wyglądało, że Polak uzyska przewagę podebiutową dzięki śmiałemu manewrowi h6-g5, ale Gruzinowi udało się wyrównać. Po niepoprawnej ofierze Levana Pantsulaji przewaga przeszła na stronę naszego arcymistrza. Być może przy najlepszej grze białe miały pewne szanse na realizację przewagi, ale Mateusz Bartel nie znalazł takiej ścieżki i partia zakończyła się remisem. Przełamana została dobra passa Grzegorza Gajewskiego (2647). Po debiucie szybko zdecydował się na poprawną i praktyczną ofiarę pionka, po której przejął całkowicie inicjatywę. W pewnym momencie chciał chyba jednak dostać nieco „za dużo” i w powstałym chaosie na szachownicy to Mikheil Mchedishvili (2618) przejął prowadzenie gry, co bardzo pewnie zrealizował.

Na pierwszych stolikach minimalnym stosunkiem 2,5-1,5 zwyciężyły Ukraina nad Azerbejdżanem (dzięki zwycięstwu Eljanowa nad Mamedżarowem) oraz Rosja z Hiszpanią (punkt zdobył Niepomniaszczy w pojedynku z Salgado Lopezem). To właśnie te dwie drużyny prowadzą teraz w turnieju i zmierzą się dziś w pojedynku na szczycie. Z indywidualnych wyników warto wyróżnić przegraną mistrza świata Magnusa Carlsena, który w swej pierwszej partii na DME nie poradził sobie z Levonem Aronianem.

Wśród pań mieliśmy tym razem przyjemność oglądać całą serię zwycięstw. Rozpoczęło się od Moniki Soćko (2445), która umiejętnie „rozhuśtała” pozycję i celnymi uderzeniami rozbiła pozycję przeciwniczki. Niedługo po tym Karolina Olsarova (2224) musiała uznać się za pokonaną. Jolanta Zawadzka (2439) wyczekała swoją przeciwniczkę Terezę Olsarovą (2307) w spokojnym odgałęzieniu Obrony sycylijskiej. W pewnym momencie pozycja się zaostrzyła, ale to nasza zawodniczka wyszła obronną ręką z powstałych komplikacji. Gładko wygrała ze swoją przeciwniczką Karina Szczepkowska-Horowska (2392), która w strukturze Maroczego pewnie kontrolowała partię. Olga Sikorova (2230) próbowała nieco przyspieszyć grę, ale skończyło się to na problemach z utrzymaniem punktu d6, a w konsekwencji szybkiej przegranej. Joanna Majdan-Gajewska (2378) w partii z Evą Kulovaną (2213) skorzystała z klasycznego uderzenia 17…g5, po którym czarne zyskują kontrolę nad kluczowym polem e5. W dalszej części partii gra przebiegała pod dyktando Polki, która pewnie zrealizowała przewagę.

Na pierwszych szachownicach Rosjanki pokonały Włoszki 3-1, a w pojedynku turniejowej jedynki z trójką, 2,5-1,5 zwyciężyły Gruzinki z Ukrainkami. Oznacza to, że w kolejnej rundzie czeka nas pojedynek na szczycie: Gruzja-Rosja.

W trzeciej rundzie Polacy zmierzą się z Węgrami, którzy na liście startowej znajdują się bezpośrednio przed nami. Trudnym przeciwnikiem z pewnością będzie Richard Rapport, który do tej pory zdobył komplet punktów. Przeciwnikami Polek będą Łotyszki, które mimo niezbyt wysokich rankingów na razie radzą sobie bardzo dobrze w turnieju. Trzymamy kciuki za biało-czerwonych!

Galeria zdjęć z 3 rundy

Robert Kempiński rozpoczął swój udział w tegorocznych DME od zwycięstwa (fot. Agnieszka Fornal-Urban).
Robert Kempiński rozpoczął swój udział w tegorocznych DME od zwycięstwa (fot. Agnieszka Fornal-Urban).
Kierownik ekipy, Agnieszka Fornal-Urban, przygląda się grze naszych pań.
Kierownik ekipy, Agnieszka Fornal-Urban, przygląda się grze naszych pań.

Runda 2 – 14.11.2015

Druga runda zakończyła się sukcesem panów, którzy wygrali z Mołdawią 3-1 (punkty zdobyli: Jan-Krzysztof Duda, Grzegorz Gajewski i Mateusz Bartel). Niestety, drużyna kobieca przegrała z Ukrainą 3,5-0,5, a jedyną połówkę zdobyła Jolanta Zawadzka w pojedynku z Anną Muzyczuk.

Serdecznie zachęcamy do lektury relacji kierownika ekipy – dr Agnieszki Fornal-Urban oraz trenerów Bartosza Soćko i Marka Matlaka.

Gładko rozprawił się ze swoim przeciwnikiem Jan-Krzysztof Duda (2658). Jego przeciwnik, Dmitrij Swietuszkin (2585), wybrał pozornie bezpieczniejszą koncepcję związaną z 16…0-0 (zamiast obustronnego 0-0-0). Szybko jednak okazało się, że o ile może zapewnić bezpieczeństwo królowi, to nieco gorzej już z hetmanem, który bardzo prędko zaczął gubić się w centrum szachownicy. Polski arcymistrz zdobył przewagę materialną, którą pewnie zrealizował. 100% wynik utrzymuje Grzegorz Gajewski (2647), po zwycięstwie nad Viorelem Iordachescu (2581). Ponownie grał dziś strukturę karlsbadzką, gdzie tym razem pokazał ważny plan dla czarnych, powiązany z ideą bezpośredniego ataku na białego króla (motyw Hg5 z dalszym przerzutem wieży We8-We6-Wg6). Doświadczony mołdawski arcymistrz zmuszony był oddać skoczka, aby chronić się przed matem, ale oczywiście nie uchroniło go to przed przegraną. Punkt zainkasował również Mateusz Bartel (2624), którego przeciwnikiem był Valerii Iovcov (2421). Polak wykazał lepsze zrozumienie pozycji (silna idea 17.Gg5 powiązana z walką o słabe pole d5). Ostatecznie doszło do końcówki z odstałym pionkiem d6 i złym Ge7, którą częściej możemy oglądać w Obronie sycylijskiej niż w Partii hiszpańskiej. Mateusz Bartel przeszedł do lepszej wieżówki, którą pewnie zrealizował. Gorzej powiodło się liderowi polskiej ekipy, gdyż Radosław Wojtaszek (2748) przegrał drugą partię. Jego doświadczony przeciwnik, Wiktor Bołogan (2649), uskrzydlony wcześniejszą wygraną z Peterem Leko i tym razem wzniósł się na wyżyny. Kulminacyjnym momentem była niezwykle interesująca ofiara 25.Wg7, po której okazało się, że czarnym całkowicie brak kontroli nad czarnymi polami.

Dość spokojnie i przewidywalnie na pierwszych stołach. Z ciekawszych wyników warto wymienić remisy wyżej rozstawionych drużyn Anglii i Holandii odpowiednio z Gruzją i Chorwacją.

Tym razem gorzej powiodło się paniom. Jedyny remis uzyskała Jolanta Zawadzka (2439), która zremisowała z Anną Muzyczuk (2534). Należy pamiętać, że jeszcze niedawno jej przeciwniczka legitymowała się rankingiem ponad 2600 i drugim miejscem na liście rankingowej kobiet. Po ciekawej, manewrowej grze charakterystycznej dla niektórych odgałęzień Partii hiszpańskiej ostatecznie przeszło do wyrównanej końcówki. Na pierwszej szachownicy Monika Soćko (2445) odważnie wybrała ostry wariant z aktualną mistrzynią świata, Mariją Muzyczuk (2542). Partia szybko jednak zeszła na spokojniejsze tory, gdzie Ukrainka udowodniła najpierw wyższość tandemu wieża z gońcem nad wieżą ze skoczkiem, po czym sprytnie przeszła do lepszej wieżówki, którą zrealizowała. W partii Natalia Żukowa (2480) – Iweta Rajlich (2389) to przeciwniczka naszej zawodniczki szybko uzyskała przewagę przestrzeni na skrzydle hetmańskim, którą zamieniła na pionka i ostatecznie wygrała. Pechowo wyglądał debiut Joanny Majdan-Gajewskiej (2378), która w pojedynku z Anną Usheniną (2438) prędko zdominowała przeciwniczkę, pomimo niebezpiecznej pozycji Ke2. Aby zmienić charakter gry Anna Ushenina zdecydowała się oddać figurę, ale przy najlepszej grze białych (21.Hc6 z planem Ke2-f3-g4) rekompensata czarnych mogłaby szybko wygasnąć. W dalszej części partii Joanna Majdan-Gajewska zdecydowała się zredukować atakujący potencjał czarnych przez oddanie hetmana za dwie wieże, ale okazało się to decydującym błędem – duet czarnego hetmana ze skoczkiem szybko stworzył nierozwiązywalne problemy.

Również w grupie kobiet w pozostałych meczach obyło się bez większych niespodzianek. Rosjanki pokonały Ormianki 3-1, remisem zakończyły się pojedynki Francja-Rumunia i Hiszpania-Serbia.

W trzeciej rundzie Polacy zmierzą się z drużyną z Gruzji. Liderem naszych następnych przeciwników jest Baadur Dżobawa, zwyczajowo dość trudny przeciwnik dla Radosława Wojtaszka. Wszyscy liczymy jednak na przełamanie naszego superarcymistrza! Drużyna kobieca zagra z reprezentacją Czech.

Galeria zdjęć z 2 rundy

Na mistrzostwach mamy trzech polskich sędziów: prezesa PZSzach Tomasza Delegę (sędzia główny turnieju kobiet), Aleksandra Sokólskiego i Magdalenę Judek (fot. Agnieszka Fornal-Urban)
Na mistrzostwach mamy trzech polskich sędziów: prezesa PZSzach Tomasza Delegę (sędzia główny turnieju kobiet), Aleksandra Sokólskiego i Magdalenę Judek (fot. Agnieszka Fornal-Urban)

Polaków wspiera również arcymistrz Kamil Mitoń (fot. Agnieszka Fornal-Urban)

Runda 1 – 13.11.2015

W pierwszej rundzie DME obie polskie drużyny zmierzyły się z niżej rozstawionymi zespołami austriackimi. Wprawdzie paniom udało się zdominować przeciwniczki i zakończyć mecz wynikiem 3,5-0,5, to Austriacy stawili zacięty opór i mecz zakończył się remisem.

Wśród panów jako pierwszy zakończył remisem pojedynek Jan-Krzysztof Duda (2658) w partii z Dawidem Shengelią (2579). Rywal polskiego gracza wybrał Wariant wymienny Obrony słowiańskiej, który charakteryzuje się dużym prawdopodobieństwem pokojowego zakończenia. Mimo ambitnego 12…g5 i 18…c5 nie udało się przełamać przeciwnika i w końcówce z różnopolowymi gońcami padł remis.

W tym momencie w pozostałych partiach lepiej stał Grzegorz Gajewski, a bronili się „skrzydłowi” Radosław Wojtaszek i Mateusz Bartel. Pierwszy z nich grał z Robertem Kreislem (2442). Przeciwnik najpierw zdecydował się na kontrowersyjną wymianę hetmanów, a następnie na osłabienie struktury po 13…e5. Grzegorz Gajewski (2647) przejął wtedy grę i rozpoczął typowy nacisk na izolowanego pionka d5. Ostatecznie w końcówce po wieży, gońcu i trzech pionkach na skrzydle królewskim został z dodatkowym wolnym pionkiem b, co pewnie zrealizował, podchodząc w pewnym momencie do niego królem. Gorzej powiodło się liderowi polskich szachów – Radosław Wojtaszek (2748) ostatecznie przegrał z Markusem Raggerem (2688). Po debiucie pozycja wyglądała na wyrównaną, ale po 16.c5 rywal zaczął przejmować grę na skrzydle królewskim. Po ładnym przerzucie skoczka Sf7-h8-g6 jasne stało się, że to tylko Austriak ma szanse na zwycięstwo. Ostatecznie powstała pozycja z wieżami i różnopolowymi gońcami, jednak to goniec przeciwnika był o wiele aktywniejszy, dodatkowo król Radosława Wojtaszka znalazł się w niebezpieczeństwie. Markus Ragger zakończył partię małą serią ładnych sztuczek: 43…Wh3! i 44…Ge4!.

Pozostała wtedy partia Mateusza Bartla (2624), który po debiucie (Obrona Bogoljubowa) został z nieco pasywniejszą pozycją. Przeciwnik dobrze realizował przewagę (charakterystyczny motyw a3-a4-a5), ale w momencie, kiedy nie zdecydował się zabrać pionka po 40.f3 z dalszym 41.Gc5 partia szybko zakończyła się remisem.

Nie była to jednak jedyna niespodzianka w grupie open. Remisem zakończył się również mecz silnych Węgier z drużyną Mołdawii. Przegrały wyżej rozstawione drużyny Norwegii, Czech oraz Łotwy.

Lepiej powiodło się drużynie kobiecej. Jako pierwsza zwyciężyła Jolanta Zawadzka (2439) z Kathariną Newrklą (2206). W ostrym ataku angielskim nasza zawodniczka nie zdecydowała się na klasyczne 15…d5, co mogło skutkować kłopotami, np. po 16.g5. Przeciwniczka pozwoliła w pewnym momencie na ładne 25…Wc4, po którym wynik był już przesądzony. Na swoją korzyść przesądziła jako druga pojedynek Monika Soćko (2445) w partii z Reginą Theissl-Pokorną (2355). W ciężkofigurowej końcówce to naszej zawodniczce udało się jako pierwszej uruchomić wolnego pionka przy równoczesnym zachowaniu bezpieczeństwa króla. Ostatecznie, łącząc groźby przeciw czarnemu królowi z marszem pionka h, Monika Soćko gładko zrealizowała przewagę.

Zwycięstwem zakończyła również pojedynek Iweta Rajlich (2389) z Veroniką Exler (2192). Po oryginalnym debiucie przeciwniczka zdecydowała się na 0-0-0, co było wyłącznie wodą na młyn ataku białych. Wprawdzie rywalka stawiała jeszcze opór w końcówce z różnopolowymi gońcami, ale Iweta Rajlich ostatecznie zdobyła punkt. Jako jedyny remisem zakończył się pojedynek Kariny Szczepkowskiej-Horowskiej z Anną-Kristiną Kopinitz (2231). Pomimo ambitnego 31…d3 w końcówce, partii nie udało się wygrać. Jedynymi niespodziewanymi wynikami w grupie kobiet były remisy wyżej rozstawionych Niemiec, Węgier i Holandii.

W drugiej rundzie turnieju open nasza drużyna zmierzy się z ekipą z Mołdawii, prowadzoną przez doświadczonego arcymistrza Viktora Bologana. Bardzo ważny pojedynek czeka nasze panie, których przeciwniczkami będą zawsze groźne Ukrainki, rozstawione z numerem 3. Warto pamiętać jednak, że wczoraj Ukrainki ledwo wygrały z niżej rozstawioną Anglią, po tym jak ich liderkom, siostrami Muzyczuk, nie udało się na czas dolecieć do Reykjaviku. Trzymamy kciuki za biało-czerwonych!

Galeria zdjęć z 1 rundy

Bojowe nastroje przed pierwszą rundą (fot. strona organizatora)
Bojowe nastroje przed pierwszą rundą (fot. strona organizatora)
Polki podczas wygranego meczu 3,5-0,5 z Austrią (fot. strona organizatora)
Polki podczas wygranego meczu 3,5-0,5 z Austrią (fot. strona organizatora)

Przed rozpoczęciem DME

W tegorocznych Drużynowych Mistrzostwach Europy w turnieju open wystartuje 36 zespołów, wśród których polska reprezentacja męska ma 8. numer startowy. Faworytami zmagań tradycyjnie jest drużyna rosyjska przed reprezentantami Ukrainy i Azerbejdżanu, jednak silny polski zespół z pewnością także łatwo nie odpuści walki o medale. W naszym zespole znaleźli się czołowi polscy szachiści: arcymistrz Radosław Wojtaszek (MTS Kwidzyń), arcymistrz Grzegorz Gajewski (KSz Hetman Katowice), arcymistrz Jan-Krzysztof Duda (MKS MOS Wieliczka), arcymistrz Mateusz Bartel (KSz Polonia Wrocław) oraz arcymistrz Robert Kempiński (Akademia Szachowa Gliwice).

W opinii arcymistrza Bartosza Soćko, który ostatnim razem na DME grał na pierwszej szachownicy polskiej drużyny, a teraz pełni funkcję trenera naszej ekipy: „W historii Drużynowych Mistrzostw Europy najlepszy wynik polskiej reprezentacji to 4. miejsce. W tym roku na pewno jesteśmy w stanie powalczyć o podobny rezultat, a nawet o medal. Drużyna świetnie się rozumie, a zawodnicy prezentują poziom umożliwiający dobry wynik. Obiektywnie miejsce w pierwszej dziesiątce byłoby średnim rezultatem, pierwsza szóstka to w miarę dobry wynik, a miejsca 1.-3. to duży sukces. Osobiście liczę na brązowy medal”.

Duże szanse na miejsce medalowe ma nasza kobieca drużyna, która rozpoczyna rywalizację z czwartym numerem startowym, za ekipami Gruzji, Rosji i Ukrainy. W zespole znalazły się: arcymistrz Monika Soćko (KSz Hetman Katowice), arcymistrzyni Jolanta Zawadzka (KSz Polonia Wrocław), arcymistrzyni Karina Szczepkowska-Horowska (MKSz Rybnik), arcymistrzyni Iweta Rajlich (KSz Polonia Wrocław) oraz arcymistrzyni Joanna Majdan-Gajewska. Łącznie w turnieju kobiecym wystartuje 30 zespołów.

Zdaniem trenera kadry kobiet Marka Matlaka: „Drużynowe Mistrzostwa Europy Kobiet jak zwykle będą bardzo silnie obsadzone, w bieżącym roku będą najsilniejsze w dotychczasowej historii DME. Faworytami do złotych medali będą drużyny Gruzji (średni ranking 2517), Rosji (2513) i Ukrainy (2499). O medale powalczą też inne ekipy: Polski (2416), Francji (2408), Armenii (2380), a także Niemiec, Rumunii i Węgier. Polki z pewnością mogą włączyć się do walki o bardzo wysokie miejsce, z medalowym włącznie”.

Optymistycznie na start polskich reprezentacji patrzy Prezes Polskiego Związku Szachowego Tomasz Delega: „W sporcie chodzi o medale, dlatego jedziemy o nie walczyć i mamy na to realne szanse. Jeśli chodzi o panie, to przyzwyczaiły nas, że od wielu lat z różnego rodzaju imprez drużynowych wracają z medalami, więc czemu tym razem nie może być tak samo, jeśli chodzi o mistrzostwa w Reykjaviku? Natomiast, jeżeli chodzi o panów, to drużyna jest coraz lepsza, mamy nowego trenera w osobie Bartosza Soćko i liczę, że nasi zawodnicy włączą się do walki o medal”.

Polska ekipa męska w składzie (od lewej): trener Bartosz Soćko, Mateusz Bartel, Radosław Wojtaszek, Jan-Krzysztof Duda, Robert Kempiński. W drużynie wystąpi również Grzegorz Gajewski.
Polska ekipa męska w składzie (od lewej): trener Bartosz Soćko, Mateusz Bartel, Radosław Wojtaszek, Jan-Krzysztof Duda, Robert Kempiński. W drużynie wystąpi również Grzegorz Gajewski.
Polska drużyna kobieca w składzie (od lewej): Monika Soćko, Iweta Rajlich, Karina Szczepkowska-Horowska, Jolanta Zawadzka i Joanna Majdan-Gajewska. Trenerem zespołu jest Marek Matlak.
Polska drużyna kobieca w składzie (od lewej): Monika Soćko, Iweta Rajlich, Karina Szczepkowska-Horowska, Jolanta Zawadzka i Joanna Majdan-Gajewska. Trenerem zespołu jest Marek Matlak.

Reykjavik, gospodarz tegorocznych DME, ma długie tradycje szachowe: 43 lata temu odbył się tutaj „mecz stulecia” Fischer-Spasski (fot. Wikipedia)