Mistrzostwa Świata Juniorów 8-12 Brazylia

4361

W dniach 21-31.08.2017 roku w Pocos de Caldas, Brazylia odbyły się  Mistrzostwa Świata Juniorów w grupach wiekowych 8,10 i 12 lat.
Polskę reprezentowała trójka zawodników:

Grupa D-12, Martyna Wikar (LKSz GCKiP Czarna) – 4 numer startowy
Grupa C-12, Tymon Czernek (UKS Czternastka Warszawa) – 12 numer startowy
Grupa D-8, Zuzanna Gaszka (MKSz Rybnik) – 33 numer startowy

Martyna Wikar potwierdziła przynależność do czołówki w swojej kategorii wiekowej i zajęła 6 miejsce (7,5/11).

Dzielnie walczył także Tymon Czernek, który zdobył 7,5 punktu i zajął wysokie 9 miejsce.

Debiutująca w Mistrzostwach Świata Zuzanna Gaszka także zanotowała pozytywny występ, zdobyła 6 punktów i zajęła 21 miejsce.

Tymon Czernek – Mistrz Polski do lat 12
Martyna Wikar – Mistrzyni Polski do lat 12
Zuzanna Gaszka z Kariną Szczepkowską po zdobyciu wicemistrzostwa Polski do lat 8

Trenerem oraz Kierownik Ekipy jest GM Artur Jakubiec.

Relacje z Mistrzostw:

Na Mistrzostwa Świata do Brazylii wybrała się z Polski 8-osobowa ekipa w tym troje zawodników: Zuzanna Gaszka do lat 8, Martyna Wikar do lat 12 oraz Tymon Czernek do lat 12.  Ekipa może nieliczna, ale bardzo pozytywnie i bojowo nastawiona 🙂

Runda 9

Zawodników z charakterem poznaje się po porażkach. Szczególnie po tych bolesnych i niezasłużonych. Śmiało można powiedzieć, że nasza ekipa ten egzamin zdała celująco.

I znów tą która rozpoczęła żniwa to Zuzia. Jej przeciwniczka chyba przestraszyła się Zuzi, ponieważ nie była w stanie wykonywać ruchów co skończyło się przekroczeniem czasu w 19 posunięciu przy pełnej desce figur!

Martyna zagrała bardzo dojrzale nie pozwalając na nic swojej przeciwniczce i pewnie zainkasowała punkt.

Również Tymek bez problemów wygrał z groźnym Chinczykiem.

Przed nami 2 ostatnie rundy. Do tej pory mimo pewnego rollercoasteru możemy być w pełni zadowoleni z ich postawy.

Runda 8

 Tym razem poczuliśmy smak szachowego piekła…

Zuzia znów jako pierwsza zakończyła swój pojedynek. Pozycja dosyć szybko się uprościła i zakończyła remisem.

Martyna do momentu uzyskania wygranej pozycji pokazała arcymistrzowskie zrozumienie debiuty i idei, które należało w nim realizować. Kiedy wydawało się, że punkt to tylko kwestia czasu przyszły słabsze momenty. Najpierw nie doceniła motywu ofiary na f2, a później w 5 godzinie gry w równej już pozycji podstawiła wieżę. Z pewnością to najbardziej bolesna strata w całym turnieju.

Tymek natomiast dostał turniejową jedynkę Sindarova z rankingiem 2399. Nie dość, że to była runda podwójna i niezbyt dużo czasu na przygotowania to w dodatku Tymek dostał problemów żołądkowych i przez chwilę wydawało się, że partii nie zagra… Na szczęście zagrał i to w dodatku mimo wszystko bardzo dobrą partię. Nie udało się urwać z niej nic, ale długo utrzymywała się równa pozycja.

Runda 7

Kolejna runda w których uzyskujemy komplet punktów.

Sygnał do ataku dla ekipy daje Zuzia, która z każdą rundą gra coraz lepiej i pewniej. Bardzo dobra partia zakończona ładnym atakiem na skrzydle hetmańskim z numerem 4 turnieju, zaledwie po 1,5 h gry. Żelazna konsekwencja z jaką Zuzia realizowała swój plan była znakomita.

Martyna musiała dosyć długo się męczyć z teoretycznie znacznie słabszą przeciwniczką, ale która do tej pory grała bardzo dobrze. Wszystko było tutaj pod kontrolą i bez problemów zainkasowany punkt.

Tymek dostał groźnego zawodnika z USA. Świetnie zagrany debiut, duża przewaga i po nieco 2 h gry kolejny punkt do tabeli.

Runda 6

 To był dla nas najlepszy dzień do tej pory-wszyscy nasi zawodnicy wygrali swoje partie.

Zuzia wygrała ładną miniaturkę w 17 ruchach wykorzystując błędy przeciwniczki. Po 1,5 h mogła zadowolona opuścić salę gry.

Tymek i Martyna grali bardzo długo bo prawie po 4,5 h. Najważniejsze, że oboje zaprezentowali bardzo dobre umiejętności w końcówkach i pewnie po doskonałych partiach zainkasowali punkty.

Teraz w dobrych humorach przystępujemy do podwójnej rundy, która może dać nam już wiele odpowiedzi.

Runda 5

Kolejną wymagającą zawodniczkę miała Zuzia. Bardzo długo pozycja oscylowała koło równości, jednak chwila nieuwagi, spowodowała, że nasza najmłodsza zawodniczka straciła figurę i niezasłużenie przegrała partię

Martyna grała bardzo dobrą partie z groźną Hinduską. Od początku skoncentrowana i uważna, całkowicie kontrolowała swoją grę. Niestety również i tu chwila nieuwagi w obustronnym niedoczasie spowodowała porażkę, która nie odzwierciedlała przebiegu gry.

Tymek natomiast grał ze słabszym zawodnikiem, aczkolwiek całkiem dobrze grającym tu Kanadyjczykiem. Nasz zawodnik lekko zaskoczony w debiucie doprowadził partię do końcówki, gdzie popisał się doskonałą techniką i bezlitośnie wykorzystał niedokładności przeciwnika.

Runda 4

Zuzia tym razem dostała turniejową jedynkę WCM Khadamovą z Uzbekistanu. Heroiczna walka, po naprawdę dobrej partii zakończyła się porażką. Ale póki co postawa naszej najmłodszej zawodniczki zasługuje na wyrazy uznania. Na bardzo trudnym dystansie, pokazuje walkę do końca w każdej partii.

Zuzanna Gaszka
Martyna Wikar

Martyna odprawiła z kwitkiem swoją kolejną przeciwniczkę dostając wygraną pozycję już po 12 ruchach i bezproblemowo ją realizując.

Tymon Czernek

Tymek natomiast pokazał na co go stać i rozniósł swojego przeciwnika w miniaturze.

Runda 3

Zuzia zanotowała pierwsze swoje zwycięstwo znów z zawodniczką rozstawioną z Peru. Zawodnicy z Peru są zawsze groźni-tym bardziej cieszy bardzo dobra partia zagrana przez naszą reprezentantkę i  pewne zwycięstwo.

Zuzanna Gaszka

Martyna nabiera tempa i bez litości miażdży swoją kolejną przeciwniczkę. Zwycięstwo tym cenniejsze, że odniesione nad zawsze groźnymi zawodnikami z Chin.
Niestety słabszą partię zagrał Tymek z zawodnikiem z Indii. Takie partie się zdarzają i mamy nadzieję, że Tymek pokaże na co go stac w następnych rundach.

Runda 2

Zuzia dostała kolejną wyżej rozstawioną (z numerem 13) zawodniczkę z Boliwii. Fajnie rozegrany debiut dał niewielką przewagę, jednak gra się uprościła i ostatecznie padł remis.
Tymek dostał groźnego zawodnika z Turcji i tak naprawdę rozegrał dobrą partię i nieszczęśliwie jej nie docisnął.

Tymon Czernek

Rozwścieczona Martyna natomiast zmiotła z szachownicy zawodniczkę z Argentyny.

Runda 1

Trochę obawialiśmy się tej rundy, ponieważ nie byliśmy do końca przekonani czy zawodnicy dadzą radę się całkowicie zregenerować. I obawy okazały się słuszne. Zuzia dostała bardzo trudną przeciwniczkę z 5 numerem startowym. Zagrała dobrą partię walcząc dzielnie przez 3,5 h, niestety ostatecznie musiała tym razem uznać wyższość swojej przeciwniczki.

Martyna Wikar, Zuzia Gaszka, Tymon Czernek z arcymistrzem Arturem Jakubcem.

Zarówno Martyna jak i Tymek dobierali zawodników, a ich partie dostarczyły wielu emocji. Martyna świetnie zagrała debiut, potem trochę się pogubiła, ale wykorzystując swoją świetną umiejętność komplikowania gry dostała możliwość forsownego mata, którego nie zauważyła forsując wieczny szach. Tuż po podpisaniu blankietów zobaczyła wygrywającą kontynuację. Tylko przez zmęczenie można wytłumaczyć tę sytuację. Na szczęście mamy 11 rund, więc nic się strasznego nie stało. Tymek dostał zawodnika gospodarzy z którym również musiał się troszkę napocić, ale ostatecznie pewnie wygrał swoją partię.

A jutro runda podwójna.

Odprawa techniczna

Późno bo o 21,30 czasu miejscowego zaplanowano odprawę techniczną. Po dosyć trudnej podróży, nie było to dla mnie zbyt miłe doznanie. Sędziowie sprawnie w systemie flash przedstawili regulamin, po czym zapytano o pytania. A tych było sporo, bo i też wątpliwości mnóstwo. Po pierwsze stoły do gry są bardzo wąskie-ciężko na nich blankiet położyć, transmitowane są tylko 3 partie z każdej grupy, podwójna runda już drugiego dnia, ponieważ zawodnicy z Europy, Indii czy Chin praktycznie nie mieli czasu na regenerację. Niestety bardzo mili panowie sędziowie nie potrafili na nic odpowiedzieć zrzucając to na głównego organizatora, którego nie było. Nie było również do niego kontaktu. Tak więc po burzliwiej dyskusji, która nic nie wniosła spokojnie rozeszliśmy się po 2 godzinach do pokoi.

Głównym mankamentem jest całkowity zakaz wchodzenia na salę gry zarówno rodziców, trenerów jak i kierowników ekip. Dlatego też bez krzeseł przed drzwiami wszyscy głównie na stojąco koczują czekając na zawodników. I to raczej błędna droga. Uzasadnieniem tej decyzji jest ewentualne oszukiwanie. Ale izolacja rywalizacji sportowej przed kibicami bazująca na tym , że każdy może być oszustem? Słaba to promocja szachów.

Zakwaterowanie i wyżywienie

Można bez wątpliwości powiedzieć, że zarówno hotel jak i wyżywienie są bez zarzutu. Pokoje dosyć przestronne z klimatyzacją i lodówką. Wyżywienie natomiast urozmaicone i smaczne, a co najważniejsze nie budzące obaw po spożyciu 🙂

Podróż

Tym razem Mistrzostwa Świata zostały zorganizowane w dalekiej Brazylii. Kraj może się wydawać nieco egzotyczny jeśli chodzi o szachy, ale trzeba podkreślić, że w Brazylii wielokrotnie odbywały się turnieje rangi mistrzostw świata i zawsze stały ogólnie na wysokim poziomie. Myślę, że przede wszystkim to zasługa samych ludzi, którzy niedoskonałości organizacyjne nadrabiają życzliwością, otwartością i chęcią pomocy w każdej chwili.

Niestety dużym minusem jest sama podróż- długa, męcząca. Cała ekipa spotkała się w Zurychu, mając doloty z różnych lotnisk. Przed nami wydawałoby się najgorsza część podróży, czyli całonocny lot atlantycki trwający ponad 11 godzin do Sao Paulo. Sen w czasie lotu jest zawsze bardzo szarpany, a tutaj dodatkową atrakcją był starszy pan smacznie pochrapujący tuż za moim fotelem. Przylecieliśmy ok. godz. 6 rano czasu miejscowego, organizator na nas odebrał, ale niestety musieliśmy czekać na kolejne ekipy, tak aby autobus się zapełnił. Dopiero ok. 7,40 wyjechaliśmy z lotniska z Sao Paulo do Pocos de Caldas. W linii prostej jest ok. 200 km , google pokazywał jednak 3,5 h drogi, ale jako, że w miłym towarzystwie czas szybko płynie  to już po 5 godzinach byliśmy na miejscu:)

GM Artur Jakubiec

Serwis turniejowy D8
Serwis turniejowy D12
Serwis turniejowy C12

strona mistrzostw