mgr Jerzy Brycki (1932-2018) – nestor polskich szachistów niewidomych – wspomnienie

341

Życiorys – Jerzy Brycki

Urodził się 21 lipca 1932 roku we Lwowie; był synem Marii z domu Szkolna i Kazimierza – obrońcy Lwowa z 1918 roku i 1939 roku. W 1944 roku wybuch pocisku przeciwlotniczego okaleczył 12-letniemu Jerzemu oczy i lewą rękę; przeszedł wszystkie fazy niedowidzenia, a
ostatnie 20 lat życia nie miał nawet poczucia światła – był zupełnie niewidomy – „żona to moje oczy” – jak sam zwykł mawiać.
Po wypędzeniu ze Lwowa 9 maja 1945 roku zamieszkał z rodzicami w Krakowie, ale ukochany Lwów żył w Jego sercu i wspomnieniach do ostatnich dni życia. Rozpoczętą we Lwowie szkołę podstawową ukończył w Owińskach koło Poznania – już dla dzieci niewidomych, zaś szkołę – średnią – tzw. „NowodworeK” – czyli LO nr I im. B. Nowodworskiego i studia wyższe odbył w Krakowie; stopień magisterski (1974 r.) uzyskał w Wyższej Szkole Pedagogicznej (obecny Uniwersytet Pedagogiczny). Zaliczył też kilka kursów zawodowych m.in. demonstratora gimnastyki, instruktora i sędziego szachowego i inne. Natomiast Studia Podyplomowe ukończył w 1980 roku na Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie, uzyskując tytuł trenera II klasy w szachach.
Żadnego życia ludzkiego nie da się zamknąć nawet w obszernym artykule – a cóż dopiero
życiorysu Jerzego – tak bogatego w twórcze działania i różnorodne pasje. Jerzy Brycki – to bardzo ciekawa postać: – mimo całkowitej ślepoty – był człowiekiem ogromnej wiedzy, bardzo oczytanym, pogodnym, z dużym poczuciem humoru. Jerzy – pasjonat szachów, miłośnik Lwowa, był ciekawy świata, próbował uprawiać lekkoatletykę, jazdę na tandemach (uczestnik słynnego rajdu tandemowego, który w 1955 r. PZN zorganizował na cześć oddania Pałacu Kultury w Warszawie).U prawiał sporty wodne – na kajaku przepłynął Wisłę, Brdę, Wartę, Nidę i kawałek Sanu, fascynowała Jerzego muzyka, próbował grać na trąbce i perkusji, zamiłowany podróżnik „zapalony” kolekcjoner, filatelista i szachista. A nade wszystko był dobrym człowiekiem i wspaniałym mężem.
Szachy – to „druga natura” Jerzego. W tajniki tej „królewskiej gry” już we Lwowie – wprowadził niespełna 7-letniego Jerzyka ojciec. Zaszczepiona w domu rodzinnym miłość do Lwowa i szachów przetrwała do ostatnich dni życia; (jeszcze na szpitalnym łóżku próbował z lekarzem grać w szachy w lipcu 2018 r.). Czynnym zawodnikiem Jerzy był w latach od 1952 r. do 2016 r. W 1952 r. grał jako najmłodszy zawodnik w I Mistrzostwach Polski Niewidomych w Szachach w Bydgoszczy; a w ostatnim turnieju zagrał w sierpniu 2016 r. w
Rymanowie Zdroju „O Puchar Ziemi Przemyskiej”. Lecz naprawdę takim „zwieńczeniem kariery szachowej Jerzego („Szachowy benefis”) to był zorganizowany przez Prezesa CROSS pana Andrzeja Sargalskiego i Jego żonę panią Ewę Sargalską (z Klubu „Łucznika Bydgoszcz”) turniej z okazji 60-lecia Szachów w środowisku Osób Niewidomych Tleń 03-10.06.2012 r. (Jerzy zajął 3 miejsce na 20 startujących); był to również Jubileusz 60-lecia gry w szachy Jerzego Bryckiego. W bogatym dorobku szachowym Jerzego należy odnotować m.in. następujące sukcesy:
– czterokrotny Mistrz Polski (1955, 1956, 1957, 1961);
”Puchar ten przechodzi na własność Jerzego Bryckiego jako trzykrotnego zdobywcy tytułu Mistrza Polski” Muszyna 1952 Jerzy Brycki odebrał nagrodę z rąk przedstawiciela ZGPZW
– dwukrotny wicemistrz;
– drużynowo Kraków był dwa razy Mistrzem Polski, do zwycięstwa drużyny znacząco przyczynił się Jerzy;
– uczestniczył w polskiej reprezentacji na szachowych olimpiadach FIDE (Anglia 1968 r. i Finlandia 1976 r.) oraz w Olimpiadzie Szachistów – Esperantystów w Czechosłowacji – Podebrody
1986 r.);
– 20 razy brał udział w finałach Mistrzostw Polski;
– był w kadrze narodowej i jako reprezentant Polski grał w licznych turniejach w kraju i zagranicą (m.in. Bułgaria, Czechosłowacja, Holandia, Jugosławia, NRD, ZSRR (Baku), Litwa, można by tu jeszcze wyliczać (szczegóły patrz strona internetowa Szachy w Polsce opracowana przez p. Przemysława Jachra w 2016 r. www.szachypolskie.pl/jerzy-brycki/);
– jako ewenement – należy odnotować wielokrotny udział i wysokie lokaty Jerzego w turniejach tzw. „gry na ślepo” – czyli w grze pamięciowej bez szachownicy; był też ich inicjatorem i współorganizatorem.
Sekcja Szachowa Krakowskiej Spółdzielni Niewidomych zorganizowała w grudniu 1981 roku w Krakowie I Turniej Szachowy gry pamięciowej – memoriał Antoniego Tomasza Starczewskiego – niewidomego szachisty.
Jerzy Brycki – to „legenda polskich szachów”. Sukcesy oczywiście nie przyszły same – zasługa trenerów: m.in. pana Ludwika Krystowskiego – „uczył myślenia szachowego, – nie gry w szachy” (określenie Jerzego) i inni trenerzy A.Tarnowski, K.Plater, Cz. Wesołowski. Ale też – a może przede wszystkim – żmudna „praca domowa”, z nieocenioną pomocą żony Elżbiety, która – aczkolwiek sama nie umie grać w szachy – czytała setki artykułów i książek w języku polskim i rosyjskim; a ciekawsze partie do analizy nagrywała na taśmy czy później kasety magnetofonowe.
Jerzy przez ponad 50 lat łączył pracę zawodową z pasją szachową. Pracował w krakowkism „Sanelu”, w Ośrodku Rehabilitacyjnym im. kpt. Jana Silhama w Muszynie na stanowisku kierownika ds. rehabilitacji, w inwalidzkim klubie sportowym „Start” w Krakowie był tu kierownikiem Sekcji Szachowej i w Krakowskim Szpitalu Okulistycznym w Witkowicach w poradni dla nowoociemniałych. Jerzy nie tylko grał w szachy, ale i uczył niewidome dzieci i młodzież tej „królewskiej gry” w krakowskich szkołach podstawowych dla dzieci niewidomych z przerwami do 2009 r., w Studium Masażu, w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Kazimierzy Wielkiej. Ponadto miał wykłady na krakowskiej AWF; nt. „Szachy jako jedna z form rehabilitacji niewidomych”. Popularyzował szachy w środowisku niewidomych i widzących poprzez artykuły, udział w konferencjach naukowych, a także w licznych turniejach w kraju i zagranicą. Był współorganizatorem licznych turniejów; za co mn.in. został odznaczony złotą Honorową Odznaką Polskiego Związku Szachowego oraz Medalem 50-lecia tej samej organizacji. Jerzy nie tylko grał, uczył, lecz także brał aktywny udział w organizowaniu życia szachowego w środowisku niewidomych i pracował społecznie:
– w Zarządzie Okręgu Polskiego Związku Niewidomych (PZN);
– był członkiem – założycielem Stowarzyszenia Kultury Fizycznej Sportu i Turystyki Niewidomych i Słabowidzących „CROSS” w Warszawie i Klubu CROSS „Lajkonik” w Krakowie
(wiceprezesem był przez kilka lat).
– pracował przez długie lata w Krajowej Radzie Zarządu tego Klubu w Warszawie;
– pełnił funkcje przewodniczącego Komisji Szachowej przy Zarządzie Głównym Polskiego Związku Niewidomych w Warszawie, a później w CROSS-ie (Warszawa); Za tę działalność został odznaczony wieloma medalami i odznaczeniami sportowymi.

Jerzy Brycki został odznaczony: Srebrnym Krzyżem Zasługi w 1982 r. i Złotym Krzyżem Zasługi w 1987 r., Srebrną Odznaką PZN w 1980 r. i Złotą Odznaką PZN w 1985 r. Oprócz szachów Jerzy lubił podróżować; i jeszcze w 2011 r. „zawędrował” do rodzinnego Lwowa; spełniły się Jego marzenia: „aby przed śmiercią jeszcze raz odwiedzić Lwów”.

Osobny rozdział w życiu Jerzego, to Jego pasje; a wśród nich – przede wszystkim – kolekcjonerstwo i filatelistyka; czego Jerzy nie zbierał? – Bo chociaż nie widział, to zbierał od dziecka różne znaczki pocztowe, a od 1964 r. – już tematyczne – szachowe, stemplowane, (kasowniki) okolicznościowe, koperty, kartki, odznaki, proporczyki, książki, czasopisma i różne gadżety z motywem szachowym. Do 2014 r. zgromadził pokaźną kolekcję stempli, znaczków (prawie z całego świata) Od 1964 r. – należał do Polskiego Związku Filatelistów – Oddział Kraków. Znaczki pocztowe kolekcjonował od dziecka, jeszcze we Lwowie – najpierw pomagał mu w tym ojciec, a później żona bo historia życia Jerzego to fenomen życia we dwoje. Obecnie kolekcja, proporczyki, odznaki znajduje się w Muzeum Szachowym w Zamościu, którego dyrektorem jest p. mgr Andrzej Czochra.

Wiernym przyjacielem, bez reszty oddaną towarzyszką życia Jerzego (razem przez prawie pół wieku) i współtwórczyni wielu sukcesów była żona Elżbieta. „Ukochana Elcia – „wierny mój Przyjaciel, lektor, Druh i towarzyszka doli i niedoli”, „gdyby nie Elcia, to nie byłoby wielu moich sukcesów, a przede wszystkim tej bogatej kolekcji z całego świata znaczków szachowych”, bowiem to żona pisała setki a raczej tysiące listów w języku polskim, rosyjskim, niemieckim, prowadziła przez prawie 50 lat korespondencję z filatelistami niemal z całego świata, bez pomocy żony nie byłaby możliwa; Pomagała mi w codziennym życiu, w studiach „w filatelistyce” (sporządzała notatki, nagrywała na taśmy i kasety) – są to słowa Jerzego z wywiadu z panią redaktor Anną Amanowicz – z czasopisma CROSS w 2009 r.; ale i często słyszała je od męża, że mnie bardzo kocha i wiele mi zawdzięcza, że jest mu ze mną bardzo dobrze.” Pomagałam Mężowi z wielka miłości – jak mogłam i umiałam – przez całe pół wieku wspólnego życia, bo jak pisze ks. Jan Twardowski – „Jeśli pomagamy innym z miłością – to sam Pan Bóg nam pomaga i wtedy dokonujemy rzeczy ponad własne siły. Wtedy kiedy się wyczerpujemy z miłości do drugich dzieje się cud pomnożenia naszych sił i potrafimy dźwigać wielkie ciężary”.
Żona Elżbieta – z zawodu nauczyciel. W 1967-1974 uczyła w szkołach średnich w Kazimierzy Wielkiej (świętokrzyskie), w Muszynie – Złocka (małopolskie), a w latach 1974-2013 prac naukowy Wyższej Szkoły Pedagogicznej – obecny Uniwersytet Pedagogiczny, doktor – data obrony 16.VI.1978 r., a dyplom otrzymała na uroczystym Senacie 16.X.1978. Mimo ślepoty starałam się by Mąż miał ciekawe, godne życie, by nie odczuwał – o ile to było możliwe – swego kalectwa. Było nam z sobą bardzo dobrze, nasze małżeństwo, – które trwało prawie pół wieku – cechowała ogromna miłość i wzajemny szacunek. Całym Swym życiem Jerzy potwierdzał słowa Marii Grzegorzewskiej – twórczyni polskiej tyflopedagogiki – „nie ma kaleki jest człowiek”. Jerzy – ostatnie 7 tygodni życia zmagał się ze straszną chorobą nowotworową, czuwałam przy ukochanym Mężu do ostatnich Jego chwil. Zmarł 9 sierpnia 2018 r. w Krakowie; spoczął w grobie obok swoich Rodziców na cmentarzu Rakowickim w Krakowie; odeszła – „legenda polskich szachów”.
Pozostanie w moim sercu na zawsze!

żona Elżbieta Brycka